Niecały rok temu podczas sesji, Kosiarski pytany o pomysły na plan działania związany z sytuacją kopalni w Bogdance odpowiedział, że „problemy kopalni to problemy kopalni„.
Dzisiaj wystąpił na konferencji PSLu… w obronie kopalni!
Lekarza! Szybko! 🙂
O komentarz do tej komedii pokusił się poseł Artur Soboń:
„PSL organizuje negatywne emocje społeczne jako paliwo polityczne. Do tego celu wywołuje sprawę przyszłości Lubelskiego Węgla Bogdanka, w której szuka podziałów zamiast porozumienia, wywołując temat którego nie ma. Nie ma zdanych decyzji o udziale Bogdanki w ratowaniu Śląska, nie ma takich projektów, nie ma nawet takich zapowiedzi. PSL zachowuje się niepoważnie i nieodpowiedzialnie wobec mieszkańców naszego regionu. W takich kwestiach potrzeba zgody i współpracy, a nie wywoływania tematów po żeby straszyć nimi mieszkańców województwa i pracowników Bogdanki.
Bogdanka potrzebuje dzisiaj dobrej strategii, stabilnego rozwoju i inwestycji. Po to, żeby utrzymać a nawet zwiększyć wydobycie i sprzedaż węgla. To zmniejszenie wydobycia węgla byłoby prawdziwym problemem dla kopalni. I w tym stanowisko PSL, który szuka politycznych podziałów, kopalni nie pomaga.
PS. Nas do wspierania kopalni namawiać nie trzeba. Nawet w politycznej bezczelności potrzeba umiaru.” – napisał na swojej stronie na facebooku.
Na koniec jeszcze raz przytoczę nagranie z lipca 2015. Panie Kosiarski, warto sobie przypominać czasem o takich wypowiedziach 🙂
Czy tylko ja mam wrażenie, że orzeł biznesu stracił poczucie rzeczywistości?
To tak jakby złodziej krzyczał łapać złodzieja. Przecież to właśnie za rządów PO i PSL doszło do połączenia z Eneą. Wstydu nie mają… I jeszcze Kosiarski na dokładkę. Prawdziwy dream team, pasują do siebie.
Nie tak przecież dawno, bo w połowie 2015 r. podczas sesji rady miejskiej, Kosiarski został zapytany przez radnego Sebastiana Pawlaka, czy łęczyński urząd ma jakiś plan działania związany z złą sytuacją kopalni w Bogdance. Chodziło o zmniejszony popyt na węgiel i cięcia kosztów w spółce, co odbiło się to przede wszystkim na załodze, która traciła miejsca pracy. W odpowiedzi stwierdził on m.in. że „problemy kopalni, to problemy kopalni”.
Niewiele później, podczas kolejnej sesji Rada Miejska w Łęcznej z inicjatywy Klubu Radnych Lepsza Łęczna przegłosowała stanowisko wyrażające solidarność z pracownikami oraz ich rodzinami. Wtedy Kosiarski głosu nie zabrał. Nie przyłączył się też do stanowiska Rady Miejskiej.
Dzisiaj ramie w ramie z działaczami PSL-u staje w obronie kopalni, pomimo, że żadne decyzje w sprawie tej spółki nie zapadły, a jedynie zamieszania wokół kopalni narobił niedorzecznik z urzędu. Po co więc straszyć mieszkańców powiatu? Lepiej byłoby żeby dobry gospodarz zajął się w końcu miastem, bo póki co musi kłamać i przypisywać sobie nie swoje zasługi – planowany remont ul. Krasnystawskiej. Mógłby się też w końcu zdecydować czy problemy kopalni to problemy kopalni czy jednak jest to szerszy problem. Bo bardzo szybko w tej kwestii zmienia zdanie. Może to kwestia tego obok kogo usiądzie na konferencji prasowej lub obok czyjego podpisu znajdzie się jego własny.
Ratowanie śląskich kopalni kosztem kopalni Bogdanka to koszmarny pomysł, któremu trzeba się przeciwstawiać, jednak póki co nic złego się nie dzieje oprócz kolejnego mieszania w tej sprawie z udziałem burmistrza Łęcznej i osób z nim związanych.
Powiem tak. Gosciu jest od lat bezczelny. Pamietam doskanale jego zdanie na temat kopalni , ze to jej sprawa !!! Wywodzi sie z Bogdanki. Jak go zobaczyłem na ostatniej ” Barbórce ” na Bogdance to wiedzielam ze nie ma krzty honoru !!! Nie zapomnimy mu tej jego fałszywej osobowosci !!!
Rozwiązaniem problemu byłaby Elektrownia na Starej Wsi, ale …. też nie wyszło…. czemu?
Bo z tym człowiekiem nikt na poważnie rozmawiać nie chce, bo on zmienia zdanie jak typowy PSL-owiec – raz jest z tym, raz z innym, zależy z której strony PO-wieje gnojem.
Popatrzcie tylko na tytułowe zdjęcie a wniosek nasunie się sam. kto tak naprawdę rządzi naszym miastem? 🙂
A przypadkiem nie było takiej sytuacji, gdzie obecny włodarz powiedział, że on sam za inwestorami „nie będzie latał”, nie będzie o nich jakoś walczył, tylko zainteresowani sami muszą się zgłosić, czy coś takiego ? Jeśli tak było, to czemu się dziwić ?
Było było. Też jest nagrane. Posłuchaj sobie tutaj
https://lle24.pl/polityka/mariusz-fijalkowski-zmarnowane-szanse-lecznej-audio/