Wydaje się, że zima ustąpiła na dobre, więc przedłużenie ul. Wierzbowej czas rozpocząć. Od wczoraj koparki zaczęły równanie terenu. Trochę to dziwne, bo włodarz zdążył nas przyzwyczaić, że większość łęczyńskich inwestycji zaczynało się jesienią, a kończyło w zimie. Tym razem jest normalnie!
Jakby nie patrzeć sam urząd miejski informuje, że nie będzie zajmował się prowizorkami, a na bylejakość ich nie stać. Twierdzi to gospodarz miasta, który potrzebował aż 7 lat żeby zdecydować się na rozwiązanie kwestii dojścia do szpitala od strony Os. Bobrowniki i Niepodległości oraz zwiększenia ilości miejsc parkingowych przy ul. Wierzbowej. Nie zliczę zapytań i interpelacji oraz podpisów mieszkańców, a także wniosków budżetowych, które w tej sprawie złożyłem od 2010 r. To nic, że w krótszym czasie wybudowano lotnisko w Świdniku. Warto było czekać, choć można zapytać dlaczego i po co? Mam nadzieję, że na wielce prawdopodobny koniec przygody Kosiarskiego z fotelem burmistrza Łęcznej zarówno droga do szpitala oraz miejsca parkingowe doczekają się wykonania. Jak na każdym kroku potwierdza ratusz, nie będzie to byle jakie wykonanie. Pozostaje więc wierzyć, że jak Kosiarski coś mówi to… mówi.
Swoją drogą przy okazji rozpoczęcia tego remontu urząd poinformował, że w niedługim czasie wyłączona z ruchu będzie ścieżka od ul. Wierzbowej w kierunku ul. Wyszyńskiego oraz Kościoła pw. św. Barbary. Celowo użyłem słowa ścieżka, gdyż nigdy nie był to oficjalny chodnik, a właśnie taka trochę prowizorka, która jednak przez wiele wiele lat służyła tysiącom mieszkańców. Zapewne, gdyby nie powstała przed erą Kosiarskiego to zapewne nigdy by nie powstała. Dlatego w najbliższym czasie zapytam włodarza co stanie się z tym “prowizorycznym” chodnikiem po zakończonym przedłużeniu ul. Wierzbowej. Poproszę także o udostępnienie wizualizacji całej inwestycji, żeby każdy mógł zobaczyć jak i którędy będzie przebiegała nowa droga, gdzie będą chodniki, przejścia dla pieszych i zatoki parkingowe oraz żeby nie powtórzyła się sytuacja jak z remontem ul. Spacerowej. W końcu jak…
<< Blogu radnego Mariusza Fijałkowskiego >>
Zapewne wstęgę będzie przecinał Włodarski i w płomiennym przemówieniu stwierdzi jak to on tą drogą mieszkańcom wychodził. Kuczyński mu zrobi fotę, a Kosiarski z Borkowską poklepią po ramieniu. A prawda jest taka, że 7 lat temu to on uczył w szkole i nawet nie myślał, że się przyczyni do likwidacji swojego miejsca pracy, a co dopiero o tej drodze. Pewnie nigdy po ścieżce do szpitala też się nie przeszedł.
I tyle lat trzeba było go j…ć, żeby w końcu ścieżkę do szpitala zechciał zrobić.
Ludzie dotąd brnęli po błocie, bo wcześniej nie dało się.
Cieszę się, że podpisy mieszkańców nie poszły na marne, będzie w końcu chodnik do szpitala i może dla mieszkańców „ciut” większy parking?
Dziś ogrodzenie o nazwie „Teodorowy płot” przy ul. Wierzbowej leży wykopane na łące, tak swojego czasu gospodarz zaprotestował za zebrane podpisy mieszkańców z prośbą o rozszerzenie parkingu – on w złości w zamian – nakazał powkopywać tam betonowe słupy ogradzając miejskie tereny.
Czas zrobił swoje.
Dziś mieszkańcy Łęcznej przychodzą popatrzeć – co się tam dzieje i jak robi, doczekali się w końcu tego, czego brakowało przez ostatnie kilka ładnych lat.
Bynajmniej dwie kadencje zmarnowałeś szanowny panie burmistrzu opóźniając miasto w rozwoju – szkoda.
PS.
Zaraz zobaczycie jak ekipa „wspólnej sakwy” razem z prawdziwym gospodarzem wyjdzie z nożycami przecinać tam wstęgi mówiąc to my – nasza zasługa.
A ja mam cichą nadzieję w „Jarku K” że zrobi w końcu porządek w tych samorządach.
Bo takie „prawdziwki” siedzące tyle lat przy korycie budują coś dla mieszkańców wtedy, gdy zbliżają się wybory.
Z 16… lat chyba nasz ten miejscowy rządzi i co zrobił?
Żeby „bodaj” jedną ulicę rocznie ogarnął-” kur.a” ale by nasze miasto piękne było.
Pozdrawiam.