Im dalej w kierunku lata, tym wąsata skrzynka pęka w szwach od maili zawierających zdjęcia ilustrujące zaniedbane tereny miejskie. Dzisiaj na tapecie ulica Wiklinowa. Nieopodal numeru 4 natrafiamy na taki oto kawałek miejskiej zieleni, która rośnie sobie niczym w parku narodowym. Co ciekawe, po drugiej stronie ulicy, swoje tereny posiada spółdzielnia mieszkaniowa. Tu jednak wszystko zostało już wykoszone. Jak widać da się, niekoniecznie w urzędzie.
Oglądajcie:
Panie Wójcicki, weźmie się Pan w końcu do roboty? Może potrzeba jakiegoś specjalnego zaproszenia?
ot i komentarz 😉
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/karbowy;3920378.html