Czy burmistrz zna miasto, którym zarządza? [Interwencja Posła]

Właśnie takie pytanie nasunęło mi się na myśl, po lekturze korespondencji z naszego ulubionego urzędu. Sprawa, którą dzisiaj przedstawię, dotyczy jednego z mieszkańców ul. Wyszyńskiego w Łęcznej. Otóż swojego czasu ośmielił się on prosić urzędników o poprawienie jakości, polnego odcinka wyżej wymienionej ulicy. Generalnie chodziło o wysypanie na nią gruzu, tak aby możliwe było poruszanie się po niej autem. Jesienią ubiegłego roku prowizorycznie poprawiono warunki, jazdy układając na drodze płaty asfaltu. Prowizorka jednak nie przetrwała zimy, a ponowne, wiosenne prośby mieszkańca pozostawały bez odzewu ze strony gminy. Postanowił więc, poinformować o sprawie Posła Michała Kabacińskiego, który interweniował w łęczyńskim urzędzie.

Magistrat odpowiedział na tą interwencję. W urzędowym piśmie(do pobrania poniżej) stwierdzono, że droga jest „w stanie technicznym bardzo dobrym”, nie występuje też „jakikolwiek problem z użytkowaniem drogi”. Jako dowód takiego stanu rzeczy, do urzędowego pisma dołączono kilka zdjęć, pokazujących wszystko… no może za „drobnym wyjątkiem” przedmiotowego odcinka drogi. Poniżej jedno z ujęć.

Być może w wydanych niedawno mapach (LINK), ta ulica nie została zaznaczona i dlatego dobry gospodarz miał problem z odnalezieniem jej na mapie. Możliwe też, że w urzędzie najzwyczajniej zapomniano o miejscu, do którego kilka miesięcy wcześniej przywożono płaty asfaltu.

Możecie się tylko domyślać, jaka była reakcja mieszkańca, kiedy dowiedział się, że ulica przy której mieszka, znajduje się w „bardzo dobrym stanie”. Ponownie napisał więc do posła, załączając zdjęcia przedmiotowego odcinka drogi. Poniżej jedno ze zdjęć z tego pisma.

Jaki jest finał sprawy? Poseł skierował do przewodniczącej rady miasta, Krystyny Borkowskiej, pisemną prośbę o kontrolę działalności burmistrza, pod względem gospodarności. Z niecierpliwością czekam na reakcję pani przewodniczącej. Może za ten „teatr” też należą się jakieś gratulacje(LINK)

Widocznie nie do końca zdawałem sobie sprawę, że aby załatwić tak błahą sprawę w urzędzie, trzeba dysponować aż tak ogromnym zasobem wolnego czasu. Dla mnie, łęczyński magistrat zawsze będzie numerem jeden, jeśli chodzi o sposoby utrudniania życia sobie i obywatelom. Być. może następnym razem, w podobnej sytuacji jakiś urzędnik w „trzeźwym” odruchu, wykona jeden, jedyny telefon, który załatwi całą sprawę. Będzie znacznie szybciej, taniej i bez kompromitacji. No ale może nie to jest tutaj najważniejsze… 😉

Pliki *.pdf z treścią omówionych wyżej pism, do pobrania poniżej.
Część 1
Część 2

(Źródło: Biuro Poselskie Michała Kabacińskiego)

Udostępnij ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.