Sebastian Pawlak: SM Skarbek. Nie łamie się obietnic danych Mieszkańcom

Wczoraj złożyłem rezygnację z funkcji sekretarza Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Skarbek”. Nie mogę firmować swoim nazwiskiem sytuacji, gdy organ kontrolny nie wyciąga konsekwencji wobec Zarządu za błędne decyzje.
Niestety, w ostatnim czasie znacząco rozeszły się poglądy członków RN co do modelu zarządzania Spółdzielnią, prowadzenia inwestycji oraz otwartości Spółdzielni na postulaty Mieszkańców, a także rozwiązywania problemów. Swoje obowiązki względem Spółdzielni oraz jej członków (którzy są naszymi pracodawcami) wykonywać będę nadal, z równą konsekwencją, jako szeregowy członek Rady.
W dobrych sprawach będę wspierać, ale w złych – wytykać błędy i żądać naprawy.

Podstawowym powodem rezygnacji z funkcji sekretarza Rady Nadzorczej SM Skarbek jest sposób „załatwiania” sprawy docieplenia bloku przy ul. Szkolnej 2. Mieszkańcom tzw. galer „zafundowano” ślepe kuchnie. A przecież, gdy wiele miesięcy przed rozpoczęciem inwestycji, gdy temat ocieplenia był omawiany podczas RN, wyraźnie przedstawiłem postulat lokatorów – okno z kuchni powinno wychodzić wprost na okno w zabudowie. Aby nie powtórzyła się sytuacja z zabudową ul. Gwarków 7, lokatorzy chcieli, aby wziąć przykład ze SM im. Batorego, który w idealny sposób zabudowuje identyczne bloki. Zarząd Spółdzielni zapewnił, że okna w galerach zostaną powiększone, a także będą wychodzić na wprost okien w kuchniach. Podczas realizacji inwestycji okazało się, że powiększone okna w galerach wychodzą wprost na… ścianę i drzwi wejściowe.

O sprawie szeroko informowały media, pokazując smutny obraz, jak wbrew logice „zamurowuje” się ludziom okna. Mówiąc wprost – czuję się oszukany. Podobnie Mieszkańcy, którzy otrzymali od Zarządu pisemną obietnicę. Niestety Rada Nadzorcza do tej pory nie wyciągnęła żadnych konsekwencji wobec prezesów odpowiedzialnych za tę inwestycję. Mimo, że zapewniano członków Rady o zmianie projektu zgodnie z wolą Mieszkańców. I potem „zapomniano” poinformować, że obietnica dotycząca przesunięcia okien nie zostanie dotrzymana.

Zabudową zajmuje się teraz prawnik, reprezentujący Mieszkańców. Do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego złożył wniosek o zbadanie legalności inwestycji, w którym wskazuje, że „(…)inwestor nie udokumentował spełnienia wymogu zapewnienia właściwego nasłonecznienia pomieszczeń znajdujących się w obszarze oddziaływania przedmiotowej inwestycji tj. budynku przy ul. Szkolnej 2, a termomodernizacja wspomnianego bloku i podniesienie jego walorów estetycznych nie może pozbawiać mieszkańców dostępu do światła dziennego i obniżać ich jakość życia.”

O inwestycji pisała także gazeta „Pojezierze”, informując o tym, że złożyłem zastrzeżenia do protokołu z posiedzeń, podczas którego Rada spotkała się z lokatorami. Sporządzony protokół nie odzwierciedlał przebiegu spotkania – opinii Mieszkańców, ale też „specyficznego” podejścia niektórych członków Rady i Zarządu do problemu. Złożyłem pisemne zastrzeżenia, przedstawiając rzeczywisty przebieg spotkania. Zapytany przez dziennikarza potwierdziłem ten fakt – co się niektórym nie spodobało.

Zabudowa ul. Szkolnej 2 to najważniejszy, choć nie jedyny powód mojej rezygnacji. Kolejnym jest choćby bałagan na klatce schodowej podczas adaptacji pomieszczeń po aptece przy ul. Górniczej 14 (TUTAJ). Odpowiedź Zarządu udzielona Mieszkańcom jest według mnie…

Cały artykuł znajdziecie na:
<< Blogu radnego Sebastiana Pawlaka >>

Udostępnij ten wpis!

Jedna myśl na “Sebastian Pawlak: SM Skarbek. Nie łamie się obietnic danych Mieszkańcom

  1. Widzę, że w końcu dostrzegł Pan arogancję i sposób zarządzania tą Spółdzielnią.
    Nie tylko miasto jest źle zarządzane, ale i jedna z większych spółdzielni też.
    Takie zacofanie tych instytucji wynika z tego, że osoby tam rządzące istnieją tylko dzięki kolesiostwu i przez tzw.zasiedzenie.
    Szkoda tylko, że mieszkańcy dają się tak „otumaniać”
    Ps.
    A o tym co pisało Pojezierze tj. zacofaniu niektórych spółdzielni, to się częściowo tylko zgodzę.
    Na pierwszy rzut oka firma niby biedna – oszczędnie zarządzana, w ciągłej eksploatacji wymysł komunizmu samochód – BUS o nazwie Żuk.
    Niby w oczach mieszkańców rozrzutności się nie dopatrujemy.
    Ale już po godz. 15-tej przenoszą się jakby w czasie i epoce.
    Bo pobory prezesów i auta jakimi się oni poruszają wyprzedzają nawet Unijną rzeczywistość.
    Szkoda tylko tych mieszkańców.
    Dobrze, że Pan przejrzał, ale i przed Panem też już tacy byli, co rezygnowali
    Ich już nie ma, a Prezesi rządzą nadal:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.