Brud, kurz, gruz i połamane kwiaty to tylko niektóre skutki remontu prowadzonego na zlecenie SM Skarbek w bloku przy ul. Górniczej 14. Mieszkańcy mają dość!
Kilka dni temu od jednej z osób zamieszkujących w tym bloku, dotarła do mnie informacja oraz garść zdjęć, dotyczących robót prowadzonych w tym budynku. Zgodnie z treścią otrzymanego maila, prace zaczęły się na przełomie października i listopada.
Od samego początku, mówiąc krótko „nie jest łatwo”. „Klatka wygląda okropnie, brud i kurz są dosłownie wszędzie (na ścianach, kaloryferach, na poręczach czy drzwiach wejściowych do mieszkań. Kurz do mieszkań wdziera się także przez otwory wentylacyjne” – pisze mieszkaniec. „Mój syn ma alergię na kurz i w związku z nasileniem objawów alergicznych był hospitalizowany w zeszłym miesiącu” – dodaje.
Mieszkańcy nie są także informowani o tym kiedy remont się zakończy.
W związku z takim stanem rzeczy 12.11.2013 mieszkańcy bloku Górnicza 14 napisali do Zarządu spółdzielni pismo, domagając się wyjaśnień w sprawie remontu. (Skan pisma poniżej)
Zarząd odpowiedział 10 dni później w tonie jaki możecie obserwować w poniższym skanie. W mojej opinii takie pismo to wyraźny sygnał, że władze SM zwyczajnie lekceważą mieszkańców, a (swojego rodzaju) pouczenie na końcu pisma to już szczyt bezczelności.
Zarząd w swoim piśmie przyznaje, że „nie jest idealnie” ;). Gdybyście jednak nie wiedzieli jak wygląda codziennie sprzątana klatka, poniżej kilka zdjęć.
Opisany przez mieszkańca stan rzeczy potwierdza także Sebastian Pawlak – sekretarz rady nadzorczej SM Skarbek. Sprawa stanęła na ostatnim posiedzeniu rady nadzorczej. Zwróciłem Zarządowi uwagę, że takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Prezes obiecała szybkie i sprawne rozwiązanie problemu. Zasmucające jest to, że wcześniej nie podjęto skutecznych działań. – dodaje Pawlak.
Patrząc na takie „kwiatki” trudno jest mi nie zgodzić się z opinią redaktora naczelnego „Pojezierza” (przytoczoną w artykule „Demokraci ze „Skarbka”„) mówiącą, że Zarząd Skarbka nie zauważył, „że prawie 25 lat temu w Polsce nastąpiła zmiana ustrojowa”.
PS. Jeśli ktoś z Was ma wątpliwości, że w przypadku takiego remontu może (i powinno) być czysto – zdjęcie. Klatka schodowa na której remont odbywa się nie w jednym czy dwóch ale w 8 mieszkaniach (nowy blok). Jak widać podłoga się „świeci”, jak widać „da się”! 😉
Jak by właściciel robił remont, to nie dopuściłby do takiego syfu.
Ale chyba na dzień dzisiejszy SM Skarbek tam jeszcze zarządza, to i się nie dziwcie.
Ciekawe Komu zlecono i KTO odnawia te lokale – jaka szlachetna firma?
Może by Ją zareklamować jako „Kompleksowy Wykonawca” mijającego roku.
A na pewno byłby rozchwytywany do remontów na przyszły rok przez mieszkańców Łęcznej.
Widzicie przecież na zdjęciach, tam nawet ŚCIERKI nie widać, a z namoczeniem jej, dopiero byłby problem, trzeba by Kogoś wcześniej wskazać lub wyznaczyć.
Ot i całe zamieszanie – MOKRA ŚCIERA ZAŁATWIŁA BY SPRAWĘ, tylko nie miał Kto o niej pomyśleć.
Pani/e ANONIMUS!
Czyżbyście o wymianie instalacji elekt. zapomnieli?
Jak sąsiad powyżej remontował, nie było takiego syfu jak jest teraz.
Czyżby pod pieczątką zarząd nie było nazwisk z tytułami naukowymi? Jak mamy to rozumieć? Kto ma wyższe wykształcenie, oprócz głównej księgowej i chyba wiceprezesa?
nie trzeba kończyć studiów kierunkowych takich jakie zapewne skończyli członkowie zarządu spółdzielni, żeby zauważyć że klatka schodowa jest brudna i nikt jej nie sprzątał po zakończeniu zmiany. A może na wyższej uczelni, którą ukończyli magistry ze Skarbka uczyli inaczej?
Chyba magistry inżyniery. Jaki brud jest każdy widzi pani prezes. Zmieńcie w końcu statut, czy boicie się konfrontacji z Walnym Zebraniem Członków Spółdzielni?
Ja jak robiłem remont, to na wycieraczce leżała mokra ściera, by nie roznosić brudu po klatce schodowej.
I tak trwało to ze dwa miesiące, codzienne sprzątanie, aż skończyliśmy.
Ej „mhm” czy Ty nie zakradłeś się tu przypadkiem z Ł24, bo jakoś mi na cwaniaka „Wirtualnego” z tamtego portalu wyglądasz.
Kogo chcesz umoralniać czytelników, czy Prezesów Skarbka?
Dla twojej wyobraźni napomnę, że każdy jakiś remont w życiu robi, tylko trzeba sprzątać po sobie, by klatka nie wyglądała jak na zdjęciach powyżej – tych z Gór. 14
Zmartwię Cie nie zakradłem się z portalu gdzie redaktorem (nie chce skłamać ale może i właścicielem) naczelnym (był/jest) Pan Mariusz P o którym było głośno ostatnio. Ba idąc dalej nie jestem związany w żaden sposób ze spółdzielnią Skarbek.
Zastanawiam się tylko w jakich realiach żyją ludzie. Wszystko wam przeszkadza. Wymagacie od spółdzielni czystej klatki, w chwili remontu ?! A jak wam bloki ocieplali to brudne balkony wam nie przeszkadzały ?
P.S. Mam nadzieję, że radny P. jako sekretarz Rady Nadzorczej szybko i sprawnie rozwiąże problem za co dostanie gromkie brawa 🙂
Witam wszystkich 🙂
Jak widać znajomość redaktora oraz mieszkańców Górniczej 14 wykonywanych prac remontowych jest bliska zeru. Prowadzony remont mieszkań wiąże się z skuwaniem tynków,posadzek, wymianą stolarki okiennej oraz drzwiowej, wykonaniem nowych tynków, posadzek, doprowadzeniem nowej wentylacji pomieszczeń, itp niestety wiąże się to z kurzem 🙁 ale REDAKTOR ZAPOMNIAŁ !!! W ARTYKULE NADMIENIĆ IŻ KAŻDEGO DNIA NA KONIEC JEST ZMYWANA KLATKA SCHODOWA ORAZ PORĘCZE…. Różnica między remontem w nowym bloku ogranicza się na gładziach i malowaniu więc jest chyba różnica pomiędzy GENERALNYM REMONTEM a wykańczaniem mieszkań. Reasumując najpierw PROPONUJĘ WIĘCEJ FAKTÓW PANIE REDAKTORZE I LEKTURĘ SZTUKI BUDOWLANEJ PRZED PISANIEM ARTYKUŁÓW.
Pozdrawiam
Witam Pani Prezes – te zdjęcia to oczywiście po sprzątaniu 😉 Niestety tego co jest na zdjęciach nawet pani nie „przekoloruje”. Tu faktycznie „nie da się” 😉
Pozwoli Pani, że sztuka budowlana zejdzie na dalszy plan, a na pierwszym pozostanie sztuka słuchania mieszkańców.
PS. Jeśli Pani w „nowym bloku” chce pomalować i mieszkać to gratuluję „wysublimowanego” gustu. Cóż „z gustem jak z dupą, każdy ma swoją” 😉
PS2. Nie ma tu żadnego redaktora 😉
A wyobrażacie sobie remont bez kurzu ? Czy was ludzie do reszty pogięło ? Oczekujecie rozumiem warunków sterylnych ? Chciałbym widzieć jak Pani/Pan podpisujacy się pod tym pismem robi remot u siebie w domu. Ba i zakładam, że wychodząc z tego mieszkania roznosi przytoczony kurz na klatce a później całą klatkę, od góry do dołu sprzata. Jak bardzo aspołecznym trzeba być by wypisywać takie pisma.
Specjalnie dla takich jak Ty – niedowiarków, zdjęcie w PS. pod wpisem 😉 https://lle24.pl/wp-content/uploads/2013/12/201312021216.jpg
Dalej twierdzisz, że „nie da się” 😉 ?
PS. Pisz proszę z jednego nicka ;P
Zdjęcie przedstawia ładną, czystą, wyremontowaną klatkę schodową. A masz zdjęcie tej samej klatki w trakcie trwania remontu ?
Chyba nie zrozumiałeś, więc powtórzę – TAM TERAZ TRWA REMONT (zdjęcie wykonane zostało podczas remontu)! 😉
Według mnie remont nie jest równy remontowi. Zdjęcie na dole przedstawia jak sam autor napisał nowy blok, więc remont w takim miejscu nie wymaga wyburzania, kucia ścian itp. Może się nie znam, ale przy każdym remoncie trzeba liczyć się z bałaganem… i dużą ilością cierpliwości, której chyba niektórym po prostu brakuje 🙂
Musze wyprowadzić Cię z błędu. Niejednokrotnie wykończenie nowego mieszkania wymaga kucia ścian (przeróbek, których nie wykonał deweloper czy dodatkowych instalacji elektrycznych). Praktycznie nie ma już także mieszkań w których nie instaluje się podwieszanych sufitów. Chodzi tylko o dobre chęci, gdyby ta klatkę ktoś rzeczywiście sprzątał, nie wyglądałaby jak na zdjęciach.
No dobrze chęci też są ważne, przyznaje… Ale rozumiem, że ten remont w nowym bloku był cały czas zamieszkiwany, tak? I nie wiem czy ktoś zauważył, że klatka schodowa trochę różni się od tej na Górniczej… 🙂