Wygląda na to, że frekwencję na organizowanych dzisiaj konsultacjach w sprawie rewitalizacji Starego Miasta musieli ratować „ludzie burmistrza”. Na sali oprócz garstki (ok. 10) mieszkańców, można było zobaczyć przegląd pracowników urzędu miejskiego i jednostek podległych. Trudno się dziwić takiemu stanowi rzeczy, jeśli spotkanie wyznaczone zostało na 12tą w południe. Pora odpowiednia dla emerytów, urzędników i bezrobotnych. Na sali pojawił się także dawno niewidziany były radny Matysek, który zrezygnował ze swojej funkcji po ujawnieniu materiałów IPN wskazujących na jego współprace z komunistyczną służbą bezpieczeństwa. Czyżby ktoś wpadł na pomysł żeby przywrócić go do politycznego bytu? 🙂
Patrząc na to „przedstawienie” przypomniała mi się ta scena:
Ktoś mógłby zapytać dlaczego informacja o konsultacjach nie pojawiła się na blogu z wyprzedzeniem. Odpowiem więc krótko, że ustalenie takiej godziny spotkania jest jawną kpiną z mieszkańców, a ja nie zamierzam w takiej szopce brać udziału.
No cóż ci ludzie mają zrobić – pracodawca karze i już.
Ale i są też tacy co w cztery litery szefowi by wleźli i patrzą tylko czy ich dostrzeże.