W dzisiejszym wpisie przeniesiemy się 12 lat wstecz. Chciałbym bowiem przypomnieć Wam w jakiej atmosferze odbywała się wtedy „zmiana warty” w ratuszu. Trzeba przyznać, że było bardzo podobnie jak dziś.
W wyborach samorządowych jesienią 2002 r. o fotel burmistrza Łęcznej ubiegało się aż pięciu kandydatów. W pierwszej turze najwięcej głosów otrzymał Blicharski – 3319, drugi był Kosiarski – 1675. Ale drugą turę przewagą 20 głosów wygrał Kosiarski: 3322 do 3302. (Obecnie wyniki po pierwszej turze wyglądają następująco: Mariusz Fijałkowski 3 342, a Teodor Kosiarski 3 968 głosów)
Chwilę potem zaczęła się karuzela związana z ponownym przeliczaniem głosów i kolejnymi werdyktami sądów w sprawie wyników. W mieście również nie było spokojnie.
W listopadzie 2002 r. Kosiarski złożył ślubowanie i objął urząd. Było jeszcze ciemno, kiedy sprzątaczka zobaczyła mężczyznę kręcącego się przy lokalu rady miasta. Poszła tam i znalazła plik ulotek. Na powiększonym zdjęciu, przy zastawionym stole siedział burmistrz Kosiarski w towarzystwie kilku osób. Tytuł krzyczał: \”Rozrywkowy burmistrz\”.
Czy czegoś Wam to nie przypomina? Kosiarski dzisiaj posługuje się dokładnie tymi samymi obrzydliwymi metodami.
Finalnie Kosiarski wygrał dziewięcioma głosami, a każde ponowne liczenie kart do głosowania zwiększało pulę głosów nieważnych. Jak 12 lat temu Kosiarski komentował swój wynik?
– Elektorat Blicharskiego zarówno w pierwszej, jak i w drugiej turze był identyczny. Myślę, że wyborcy głosujący poprzednio na pozostałych kandydatów tym razem oddali głosy na mnie. Widocznie mieszkańcy Łęcznej chcieli już zmian.(…)
Dlaczego zdecydowałem się na kandydowanie na burmistrza? 23-tysięczna Łęczna w większości zamieszkana jest przez górników i ich rodziny. A oni są już zmęczeni jakością i stylem dotychczasowego zarządzania. Miastu potrzebne są odważne decyzje i konsekwentne ich realizowanie.
Dziś sytuacja jest identyczna, historia zatoczyła koło, łęcznianie już w pierwszej turze wyborów pokazali jak wielka jest potrzeba zmian w mieście. Warto jednak zaznaczyć, że ludność Łęcznej stopniała przez ostatnie 12 lat i wynosi dziś ok. 19 tysięcy mieszkańców(nikt jednak głośno o tym nie mówi przed wyborami). Nie ulega wątpliwości, że jest to również „zasługa” Teodora Kosiarskiego.
Łęczna stoi przed ogromną szansą na zmianę. O tym jak dobry jest program Lepszej Łęcznej (stworzony wspólnie przez ludzi w różnym wieku i różnych oczekiwaniach), najlepiej może świadczyć fakt, że pomysły te mimo początkowej niechęci zostały chętnie „zapożyczone” przez Teodora Kosiarskiego. Watro spoglądać nieco szerzej na dokonania władzy. Kosiarski za każdym razem brał się do roboty na 5 minut przed wyborami. Dziś także odstawia szopki, wymyślając co rusz nowe osoby mogące udzielić mu poparcia. W tym wyborczym szale zapomniał jednak o zwykłych, szarych ludziach, Łęcznianach dla których przyszło mu pracować. Tak dalej być nie musi. To od Was zależy czy uda się rozbić nieformalny urzędowy układ, który wzmacniany jest od 12 lat.
Kończąc mam do Was jedną gorącą prośbę. Głosujcie tak, aby nikomu nie przyszło do głowy ponowne liczenie głosów. Postawcie na zmiany i rozwój Łęcznej, postawcie na Mariusza Fijałkowskiego!
(We wpisie wykorzystałem fragmenty artykułu „Znikający Burmistrz”, czasopismo Przegląd 7/2004, Izabella Wlazłowska )
Gratuluję;) Nowego Burmistrza mamy:)
Nad bogatym konkurentem opatrznosc czuwa. Na kazdej mszy kaięza czytali , ze T.K ufundowal wraz z innymi -niektorzy darcz. anonimowi-drogi obraz dla parafii.Czas zweryfikuje , że to nie przypadkiem wyczytane wyraznie imię i nazwisko. Jak to się ma do apolitycznosci kosciola pytam. A poza tym to chyba naruszało ciszę wyborczą i ma cos wspolnego z ukrytym finansowaniem kamp. wyb.( Patrz ogloszenia parafialne u św. Barbary.)
W Łęcznej /wschodniej małej metropolii Polski/ będziemy mieli zachód – zmiany jak na zachodzie – konkretnie w Poznaniu. Jest zmiana. Szkoda bo nie wierzę by ustępujący zachował się tak jak ten w Poznaniu. Gratuluję M. F.
nie pij więcej
A co zrobi „nowy starosta” z G.K. jak „nowy burmistrz – M. F. pierwszego dnia podziękuje swojemu podwładnemu za pracę w U.Miejskim – oj będzie chyba zadłużenie Starostwa rosło zamiast szukać sposobów na jego spłatę. Oj będzie się w Łęcznej działo!
NIE GŁOSUJCIE LUDZIE NA PASZKWILA KTÓRY GÓRNIKÓW WYZYWAŁ OD WIESNIAKÓW NIEROBÓW,JAK CHCECIE MIEC WŁODARZA CO SZMACI GÓRNIKÓW TO WASZA SPRAWA .,ALE JAK CHCECIE ZMIAN I SZCUNKU DLA BRACI GÓRNICZEJ ,TO DAJCIE SZANSE MŁODYM .GŁOSUJCIE NA Pana FIJAŁKOWSKIEGO