Jako mieszkaniec tego miasta postanowiłem po raz pierwszy pójść na sesję Rady Miejskiej. Była to ważna, jak nie najważniejsza sesja w tym roku, ponieważ uchwalany był budżet miasta. Liczyłem, że sala będzie wypełniona mieszkańcami i poniekąd właśnie tak było, choć byli to głównie kupcy handlujący na targowisku, ponieważ dziś miała być głosowana uchwała obniżająca stawki opłaty targowej.
Nie zabrakło także tzw. kółek wzajemnej adoracji w postaci kilku „funkcyjnych pań i panów”, dla których sesja była chyba dobrą okazją do poświątecznej pogadanki, bo to co się dzieje na sali nie obchodziło ich ani trochę. Zjedli paluszki, wypili kawę i znudzeni przebiegiem sesji opuścili salę obrad podczas jednej z przerw.
Uczestnicząc pierwszy raz w obradach Rady zastanawiam się, dlaczego na sesję nie przychodzą mieszkańcy. Czy nie interesują się tym co w kolejnym roku będzie się działo w Łęcznej, jakie będą inwestycję, stawki podatków itp.?
Wracając jednak do samej sesji muszę przyznać, że była dość ciekawa i emocjonująca, mimo iż przez cały czas przebieg obrad, zakłócało mi chrupanie paluszków, brzdęk filiżanek i szelest papierków po zjedzonych cukierkach. Pani przewodnicząca przypominała o ciszy podczas wypowiedzi któregoś z urzędników, mając w ustach nieprzełkniętego paluszka. No cóż atmosfera świąteczna. Co do przewodniczącej to zastanawia mnie dlaczego jeśli już kogoś upomina to zwykle radnych opozycji, ale burmistrza atakującego radnych i mieszkańców już nie. To trochę dziwne, myślałem, że przewodniczący ma być osobą obiektywną…
Przed głosowaniem nad budżetem radni Mariusz Fijałkowski i Sebastian Pawlak zgłaszali wnioski do budżetu – wnioski dla ludzi. Remonty placów zabaw, ścieżka do szpitala i żłobek, itp. Żłobek, który jest tak potrzebny w naszym mieście mógłby powstać przez adaptację pomieszczeń w budynkach oświaty. Przedsięwzięcie kosztowałoby 50 tyś. zł. a budżet na 2014r wynosi prawie 50 mln zł..Wniosek Sebastiana Pawlaka został…
<< Blogu Ireneusza Grochowskiego >>
O ustalali budżet ciekawe czy uwzględnili w nim remont łazienek w Szkole Podstawowej nr4 klas 1-3 bo pokomunistyczne spłuczki aż się proszą o wymianę nie mówiąc już o ogólnym standardzie łazienek, no i oczywiście czekamy na wymianę mebelków dla dzieci bo jak wiadomo wymienili tylko ,czego można było się spodziewać, w klasie gdzie uczęszcza zaznaczmy „od tego roku” wnuczka pana Burmistrza no i oczywiście pani Radna również dostała nowe wyposażenie z racji utworzenia zerówki:))O innych klasach pan dyrektor niestety zapomniał czy może pan Burmistrz bo w końcu nie wiem kto decyduje o tym na jakie cele idą nasze publiczne pieniądze???smutne ale prawdziwe…
Piękne określenie.
Za kły to delikatnie powiedziane – za r.j!
To jest uciekanie od problemu. Musimy w końcu wziąć dzika za kły i wyprowadzić go po za miasto. Również całą jego watahę, która mu towarzyszy. Taką postawą dajemy im przyzwolenie na to co się tutaj dzieje.
Nie chodzę tam bo… chyba bym nie wytrzymał słuchania tego co oni robią i został bym wyrzucony za awanturowanie się. Wolę przyjąć decyzję po fakcie. Decyzję która i tak mnie już teraz nie zaskoczy..