Właśnie zakończyła się kontrola Urzędu Zamówień Publicznych w łęczyńskim ratuszu. Dotyczyła procesu likwidacji toru motocrossowego i powiększenia targowiska miejskiego (na Pasterniku). Zgodnie z treścią dokumentów przekazanych przez UZP, doszło do złamania kilku przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. Sprawą zajmie się teraz prokuratura.
Przypomnę tylko, że wszystko zaczęło się w lipcu 2014 roku, kiedy radni mieli wyrazić zgodę na przesunięcie środków na likwidację toru motocrossowego przy ul. Przemysłowej w Łęcznej (130 tys. zł) oraz wykonanie nawierzchni dalszej części terenu targowiska miejskiego (150 tys. zł). Chwilę później wyszło na jaw, że jeszcze przed przekazaniem środków, burmistrz Kosiarski już zlecił roboty jednej z łęczyńskich firm. Co ciekawe część prac w tym czasie była już wykonana pomimo, że włodarz nie miał zabezpieczonych środków, a ponadto umowy na wykonanie prac. Jak powiedział wtedy wódz, wszystko „odbyło się na buzię” lub jak kto woli na gębę. Prace zostały wykonane bez przeprowadzenia postępowania przetargowego, które być może wyłoniłoby tańszego wykonawcę. Radni zastanawiali się także czy urząd umyślnie podzielił prace budowlane na dwa odrębne zadania o podobnym przedmiocie, żeby uniknąć konieczności przeprowadzenia przetargu?W trakcie sesji Kosiarski starał się bagatelizować swoją winę.
Jak jednak możecie przeczytać w zamieszczonych poniżej dokumentach (Informacja o wyniku kontroli), UZP podzielił wątpliwości radnych, co do prawidłowości udzielania zamówień publicznych przez tutejszy urząd (najbardziej istotne są dwie ostatnie strony):
30 czerwca 2015 r., włodarz wniósł zastrzeżenia do wyniku kontroli doraźnej. Nie zostały one jednak uwzględnione przez Prezesa Urzędu. Zatem teraz oceną działań człowieka, który swojego czasu zasłynął z donosu do prokuratury, zajmie się… lubelska prokuratura.
PS. Cały czas czekam na wyniki kontroli UZP i UOKIK w sprawie przetargu w PGKiM(LINK). Ciekaw jestem jak tutaj wytłumaczą się nasze lokalne orł.. TFU! Janusze Biznesu 😉
za 300 000 złotych to można dom wybudować, a oni parking utwardzili. Śmierdzi mi to wałem na kilometr.
Już widzę prokuratora, który skręca się ze śmiechu jak Kosiarski powie że zrobił to, żeby cała Polska się nie śmiała z Łęcznej.
Bartol, zapomniałeś napisać najważniejszego, że firma która wykonywała to zlecenie to PARKO tak, tak znowu pojawia się parko. Psipadek?
Jakie ma znaczenie która firma? Ważne, że kosiarski robi machlojki. Czy ta czy inna firma nie wystawiła by sobie dwóch odrębnych zleceń żeby się nikt nie dopatrzył. Nie firma Parko była zleceniodawcą a burmistrz. Wykonawca robi to, na co dostanie zlecenie. Dlaczego mieli odmówić zarobienia trochę grosza? W gestii wykonawcy nie leży sprawdzanie zgodności w papierach urzędowych.
To już nie pierwszy raz jak Kosiarski ma w doopie prawo i zawsze na cztery łapy spada niezatapialny czy co ?! A może mafaia za nim stoi?
Jakie mogą być konsekwencje tej kontroli dla miasta i samego burmistrza?
Dla gminy (czyli dla nas wszystkich) – Prezes UZP może nałożyć na zamawiającego karę pieniężną w rozmiarze od 3.000 do 150 000 złotych w zależności od wartości zamówienia
Dla włodarza – Tu w zasadzie mamy kilka artykulów kodeksu karnego. Najwazniejsze z nich to:
Zgodnie z treścią artykułu 231 Kodeksu Karnego funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jest to tzw. przestępstwo urzędnicze.
Art. 305. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, udaremnia lub utrudnia przetarg publiczny albo wchodzi w porozumienie z inną osobą działając na szkodę właściciela mienia albo osoby lub instytucji, na rzecz której przetarg jest dokonywany, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w związku z publicznym przetargiem rozpowszechnia informacje lub przemilcza istotne okoliczności mające znaczenie dla zawarcia umowy będącej przedmiotem przetargu albo wchodzi w porozumienie z inną osobą, działając na szkodę właściciela mienia albo osoby lub instytucji, na rzecz której przetarg jest dokonywany.
§ 3. Jeżeli pokrzywdzonym nie jest Skarb Państwa, ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
I to się nazywa gospodarz, który ryzykując nie swoimi pieniędzmi i więzieniem robi wszystko żeby mieszkańcom jego miasta żyło się lepiej. Może trzeba zacząć kampanię na rzecz referendum odwołującego burmistrza?
Ciężko będzie, bo mieszkaniec Łęcznej potrafi znieść bardzo wiele, a pamięć ma bardzo krótką. Co z tego że podwyżki, że drożyna, że brak miejsc pracy, że obietnic się nie spełnia, że burmistrz gbur, że jest łamane prawo, że jest niszczona łęczynska oświata, że do szpitala idzie się po błocie. To wszystko mało.
Może szybciej Kosiarskim zajmie się prokuratura niż w mieszkańcach Łęcznej narośnie chęć przywrócenia miastu normalności.
Pewnie myślami był na targowisku jak przy zakopie „kunia”.
Pomyślał – co mi tam urząd, czy jakieś przepisy zróbmy po mojemu poklepał gościa w rękę i tak się właśnie dogadali. 🙁 🙂
Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że takie działania władzy nie przynoszą nic dobrego dla Łęcznej.
Ps.
A odnośnie kampanii na rzecz referendum odwołującej burmistrza Łęcznej opowiem się za TAK.
A taki wielki gospodarz chyba tylko w biuletynie.