Prawie pięć miesięcy, to czas którego miejscy urzędnicy potrzebowali aby zapisy o nowej nazwie jednego z łęczyńskich rond, przekuć w widoczne przez mieszkańców czyny. Uważni łęcznianie mogli wczoraj obserwować ustawianie tabliczek z nazwą, na tym skrzyżowaniu. Poniższe zdjęcie nadesłał czytelnik bloga.
Ta sytuacja w mojej opinii pokazuje dobitnie, jak bardzo „wydolny” jest nasz urząd oraz jak efektywna jest praca urzędnika. Nie wiem jak Wy ale ja cały czas nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że proces zamawiania oznakowania może trwać ponad 4 miesiące!!! To chyba nie jest skomplikowana czynność? Widocznie może to ogarnąć jedynie urzędniczy umysł 😉
Jestem przekonany, że gdyby nie listopadowy wpis (LINK) tabliczek na rondzie nie doczekalibyśmy się nawet na przyszłoroczną Wielkanoc. 😉
To co w takim razie będzie ze strzałkami na rondzie?