Wiem, że te sprawy mogą u co niektórych powodować odruch wymiotny ale pomyślałem, że do całości warto dodać jeszcze jedną rzecz. W artykule p. Moniki Filipowskiej z 15.10.2013 (LINK) czytamy, że „Urzędnicy twierdzą, że nie wiedzą oficjalnie kto prowadzi tego bloga. Nie wiedzą też do kogo zwrócić się o sprostowanie. – Nie ma żadnego kontaktu z tą osobą – mówi Kuczyński.” (to wypowiedź z 07.10.2013)
Tymczasem dwa miesiące wcześniej, w sierpniu, podczas pamiętnej sesji rady miejskiej, mieliśmy okazję wysłuchać wystąpienia w/w pracownika urzędu (Możecie to zobaczyć w protokole z sesji (strona 19 i 20) pod tym adresem). Brzmiało ono:
“Jest pewien niszowy portal, który jak tu widzę znowu po sali nie ma Pana Siegiedy – redaktora naczelnego tego portalu, ale widzę dwóch kolegów, którzy aktywnie mu tam pomagają, na bieżąco przesyłają informacje z sesji, nagrania z dyktafonów, którzy robią zdjęcia na ten portal, także pozwolę sobie szczególnie do nich skierować te swoje słowa.”
Słyszeli to wszyscy będący wtedy na sali obrad, również burmistrz i przewodnicząca rady miejskiej. To dziwne, że wystarczyły zaledwie dwa miesiące aby rzecznik zapomniał? o tym co mówił.
Zarzut o braku kontaktu w momencie gdy na blogu podany jest mój prywatny numer telefonu (z którego korzystają mieszkańcy) jest w mojej ocenie co najmniej śmieszny.
Pomijam już zupełnie fakt, iż w na początku 2012 osobiście informowałem p. Kuczyńskiego, kim jest ów „tajemniczy” Bartol.
Cała ta sprawa doprowadziła mnie do wniosku, że zdaniem naszych urzędników taniej jest złożyć doniesienie i zaangażować organy ścigania niż potwierdzić te dane telefonicznie. Nie mam też wątpliwości że doniesienie zostało złożone z powodów czysto politycznych i miało na celu zastraszenie mojej osoby. Kolejny raz powtarzam, że to się nie uda.
Nie wiem jak Wy ale ja chętnie widziałbym tu jakieś wytłumaczenie ze strony urzędu 😉
Chłopaki przecież chodziliście do jednej klasy w liceum razem z P rzecznikiem. nie wierzę by pamieć była aż tak ulotna…
Ja nie chodziłem 😉 możesz to jakoś rozwinąć?
No Panie rzeczniku, czyżby Bartol napisał nieprawdę, że nie wiedzieliście Kim jest?
Trzeba się określić, czy jest to prawdą?
Mieszkańcy czy radni Pawlak i Fijałkowski?
A gdzie etyka urzędnicza tego człowieka, że o dziennikarskiej nie wspomnę? Ze stanowiska urzędniczego zrobił typowe stanowisko polityczne, gdzie żadne reguły i standardy nie obowiązują do póki jest pod ochroną burmistrza. Niech nowy burmistrz zrobi z tym porządek, bo to wstyd dla gminy i innych solidnych pracujących urzędników, których się ocenia przez pryzmat dziennikarzo-polityko-urzędnika, który w zasadzie z pracą urzędnika nigdy nie miał nic wspólnego.