Właśnie tak! Wysychające kałuże odsłoniły „efekty” pracy firmy sprzątającej łęczyńskie ulice na zlecenie urzędu. Gołym okiem widać, że pieniądze wydane na doprowadzenie ulic do właściwego stanu, zostały dosłownie wyrzucone w błoto. Przy krawężnikach nadal leży równo rozsmarowany piasek. Ulica Górnicza wygląda wręcz tak, jakby nie widziała wiosennych porządków. Warto przypomnieć, że sprzątanie odbywało się przy opadach deszczu.
No cóż… łęczyński ratusz postanowił „oszczędzić” na demontażu ozdób świątecznych (dzięki temu bożonarodzeniową atmosferę poczujemy nawet podczas lipcowych upałów), będzie zatem możliwość przekazania tych pieniędzy na inny „właściwy” cel 😉
Poniżej kilka fotek obrazujących obecny stan „uprzątniętych” ulic.
Pole do popisu ma teraz kierownik referatu gospodarki komunalnej i ochrony środowiska Dariusz Pożaroszczyk. Musi przecież wykonać odbiór robót. Jak sądzicie, czy łęczyński ratusz zapłaci za przedświąteczną akcje sprzątania miasta?
Tak czy siak pan Roman W. I tak kasę weźmie
Normalny burmistrz wyciągnął by konsekwencje w stosunku do kierownika czy pracownika, który kazał pracować ekipie w deszczu. Kasa w bloto, ale to kasa publiczna więc co się Kosiarski będzie przejmował.
aaaa temu „pa.(tu czkawka)..anu ) dziękujemy 🙁 bez odbioru:)
sprzątanie sprzątaniem dobrze że za malowanie pasów się nie brali. 😀