Zeszłotygodniowa publikacja na temat znikającego grobu na łęczyńskim cmentarzu(LINK) odbiła się naprawdę szerokim echem. Skontaktowałem się w tej sprawie z drugą rodziną, która pierwotnie nie zabierała głosu. Wczoraj otrzymałem obszerne wyjaśnienia od prawnika tej rodziny. To co przeczytacie poniżej, zupełnie zmienia ocenę opisanej wcześniej sytuacji.
„Dotychczasowe materiały pojawiające się w mass mediach zawierają jedynie stanowisko Pani Heleny Mróz, córki Rozalii Dudek, które dalekie jest od stanu faktycznego przedmiotowej sprawy.
Dla dokładnej oceny działania mojej klientki, należy przytoczyć okoliczności mające wymiar historyczny począwszy od roku 1963. W tym czasie zmarł mąż Marii Szymczuk – Jan. Został on pochowany w grobie ziemnym, jednakże Maria Szymczyk planowała przenieść ciało męża do grobu murowanego, który jest przedmiotem niniejszej sprawy. To wymieniona dokonała budowy grobowca i uiściła należną opłatę, tym samym zawarła umowę z zarządem cmentarza. Z uwagi na czas jaki upłyną od pochówku Jana Szymczuk do czasu wymurowania grobowca nie można było zrealizować zamierzeń Marii Szymczuk i przenieść ciała Jana Szymczuk. Małżonkowie Szymczuk nie mieli dzieci. Bardzo bliskie relacje małżonkowie mieli z Henryką i Kazimierzem Woźniak – rodzicami mojej klientki, którzy to w roku 1976 po śmierci Marii Szymczuk odziedziczyli cały ich majątek. Zauważyć należy, iż wymieniona Maria Szymczyk była siostrą ojca Henryki Woźniak. Pani Rozalia Dudek była siostrą Marii i co istotne na stałe mieszkała w Kole. Bardzo często przyjeżdżała do rodziny Woźniaków, u których mieszkała również Rozalia. Ostatnią wolą Rozalii Dudek było spocząć w Łęcznej. W tym miejscu nadmienić należy, iż Pani Rozalia praktycznie nie utrzymywała żadnych relacji ze swoją córką Heleną Mróz. Matka z córka nie odwiedzały się, zaś jak wynika ze wspomnień Henryki Woźniak, pani Rozalia bardzo rzadko wspominała o córce, a jeśli nawet zdarzyło się to, było to tylko w kontekście negatywnym. Na pochówek Rozalii Dudek w grobowcu Marii Szymczuk zgodę wyraziła Pani Henryka Woźniak. Ciało wymienionej przewieziono Łęcznej na cmentarz do Łęcznej , aż z miejsca śmierci tj. z Koła. Powyżej przedstawione fakty mogą świadczyć o bardzo bliskich relacjach jakie łączyły Rozalię Dudek z Henryką Woźniak.
Podkreślenia wymaga fakt, iż przez cały okres, opiekę nad grobem sprawowała rodzina Woźniaków. To moja klientka wraz z bratem i mężem kilkukrotnie naprawiali grobowiec, oraz regularnie odwiedzali to miejsce, porządkowali, zapalali znicze czy też pamiętali o zmarłych przy wypominkach. W tym miejscu wskazać należy, iż tylko jeden raz moja klientka widziała przy grobie Panią Helenę Mróz. Nieobecność córki uwidoczniona była również brakiem zniczy na pomniku czy też kwiatów.
Podstawowym i pierwotnym źródłem prawa do grobu jest cywilnoprawna umowa zawarta z zarządem cmentarza. Zwrócić należy uwagę, że podstawą tzw. prawa do grobu jest w normalnej sytuacji umowa o pochowanie zawarta z zarządem cmentarza, z której wynika szereg cywilnoprawnych uprawnień przysługujących osobom, dla których kult pamięci osoby zmarłej, pochowanej w grobie jest ich własnym dobrem osobistym. Uprawnienia te składa się na typ władztwa wyrażającego się w posiadaniu prawa do grobu a nie posiadania grobu. /vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie dnia 3 grudnia 2014 r. I ACa 1227/14/.
Zasady funkcjonowania cmentarza, utrzymywania porządku na cmentarzu, organizacja pogrzebu oraz pochówku i podobne kwestie związane z funkcjonowaniem cmentarzy są uregulowane przepisami porządkowymi zawartymi w regulaminach cmentarzy.
Treść art. 7 ustawy z 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych nie sprzeciwia się możliwości pobierania opłat za miejsca grzebalne, w tym także za miejsca grzebalne w grobach murowanych, a jedynie określa zasady możliwego użycia grobu. Nawet więc, jeżeli grób obecnie jest grobem murowanym to nie przesądza to rodzaju prawa do tego grobu. Z ustawy tej wynika, że możliwe jest użycie grobu murowanego do ponownego chowania przed upływem lat 20 od ostatniego pochówku i nie jest dopuszczalne ograniczenie, o jakim mowa w art. 7 ust. 2 tej ustawy, natomiast ustawa ta nie określa innych kwestii, tj. możliwości pobrania opłat, o czym decyduje zakres umowy. /Vide: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 11 lutego 2015 roku sygn ,akt. I ACa 749/14/.
Mając na uwadze powyższe, ograniczenie do ponownego pochówku przed upływem 20 lat dotyczy grobów jednodobowych.
Pani Helena Mróz w dniu 25 stycznia 2018 roku wystąpiła do mojej Mandantki z wezwaniem do zapłaty kwoty 30 000,00 zł tytułem „zadośćuczynienia z uwagi na naruszenie dóbr osobistych i kultu pamięci zmarłych”. W przedmiotowym piśmie Helena Mróz żąda „ponownego pochowania szczątków Marii Szymczuk i Rozalii Dudek” a nadto zarzuca mojej klientce w dalszej części pisma „zniszczenie grobowca i zbezczeszczenia pochowanych tam szczątków”. W tym krótkim oświadczeniu występują istotne sprzeczności. W pierwszej kolejności Helena Mróz żąda ponownego pochowania szczątków zaś w kolejnym zdaniu wskazuje, iż szczątki zmarłych są tam pochowane.
Moja klientka uiściła w maju 2017 roku ofiarę pokładną, postawiła nowy pomnik, na którym upamiętnione jest miejsce pochówku zmarłych. Szczątki zmarłych Marii Szymczuk i Rozalii Dudek spoczywają w przedmiotowym grobie, o co zadbała profesjonalna firma podczas wykonywania modernizacji grobowca.
W ocenie rodziny zachowanie Heleny Mróz poprzez przedstawianie nieprawdziwych okoliczności dotyczących przedmiotowej sytuacji ma celu aspekt jedynie materialny.
W przedmiotowym grobowcu spoczął mąż mojej mandantki, rodzina pogrążona jest w żałobie i chce ten okres przeżyć w spokoju. Jednakże z uwagi na nieprawdziwe informacje pojawiające się w mediach, rodzina chce jedynie przedstawić fakty, aby w ten sposób sprostować wszelkie okoliczności i zakończyć sprawę.”
Uważam ,że Pani Mróz widzi grób tylko dla korzyści .
To jest cmentarz parafialny ,ten co się grobem opiekuje winien przysługiwać tej rodzinie.Uważam ,że ksiądz Proboszcz powinien polikwidować wszystkie te groby zaniedbane ,którymi. się nikt nie opiekuje
Jakbym czytał „Zemstę”
ej ej w Zemście nikt nie chciał 30 patoli odszkodowania 🙂