Upalną sobotą pozwoliłem sobie poruszyć kwestię, która w jakimś stopniu dotyka znacznej części mieszkańców. Chodzi łęczyński deptak, a w zasadzie o jego utrzymanie. W tej sprawie napisała do mnie przed kilkoma dniami czytelniczka wąsatego bloga. Zapraszam do lektury:
„Chciałam napisać o pewnym problemie. Miałam okazję przejść się deptakiem przy Stefanii Pawlak. Myślałam, że założeniem było, że miał on się stać wizytówką naszego miasta, w końcu u Nas coś się dzieje. Ale jest jeden problem, nie wiem czy śmierdzący czy brudny, ale jest.
Na całej długości deptaka, znajdziemy jakieś dwa, w polotach do trzech… śmietników!
Naturalną rzeczą jest to, że te śmietniki powinny być.Ludzie wyrzucają śmieci gdzie popadnie, kładą przy schodach, w zaułkach, przy wejściach do lokalu!! Najbardziej jest to widoczne po weekendzie – zapraszam w poniedziałek aby sprawdzić co się dzieje.”
No właśnie. Czy komukolwiek poza mieszkańcami zależy na czystości tego miejsca? Urząd miejski pewnie jak w wypadku zalegającego tam śniegu(LINK) po raz kolejny umyje ręce, twierdząc, że teren jest prywatny. Właściciele nie czują najwidoczniej wystarczającej motywacji do utrzymania porządku. Mam wrażenie, że wychodzą z założenia, że łęcznianie nie maja wyjścia i tak czy inaczej przyjdą na deptak, niezależnie od tego w jakim jest stanie. O działaniach straży miejskiej w naszym mieście lepiej nie mówić.
Może Wy macie jakieś pomysły na poprawę estetyki tego miejsca? Czy widzicie tu pole do zastosowania jakichś metod motywacji (niekoniecznie chodzi o karanie)?
Czy Waszym zdaniem to miejsce jest bardziej wizytówką czy raczej śmietnikiem? Odpowiedzi tradycyjnie pozostawcie w komentarzach.
Jeśli deptak jest prywatny to skąd znaki zakazu? to tak jakby ktoś na podwórku sobie zakaz postawił. Dodatkowo właściciele mogą sobie tam robić co chcą, jak ludzie nie potrafią sami zadbać o porządek w miejscu którym przebywają to niech sobie właściciele deptak zamkną i przerobią na ogródki i place zabaw. Coś w stylu zamkniętego strzeżonego osiedla, tylko że wtedy będą musieli te wszystkie lokale usługowe zlikwidować. Oczywiste że nikt tego nie zrobi bo kto by zrezygnował z tak wygodnego zarobku jakim jest wynajem lokalu. Pozostaje tylko przymknąć oko i pogodzić się z przykrą rzeczywistością
Nie często odwiedzam nasz deptak, ale kiedyś czekając przed biurem Multimedia zauważyłam pewnego pana, który przed otwarciem swojego sklepu zamiatał swoją połowę chodnika. Następnie zebrał śmiecie na śmietniczkę i wsypał do stojącego nieopodal kosza. „DA SIĘ”. Przecież tam są różne sklepy, instytucje, banki, PZU, więc dlaczego to oni nie dbają o porządek wokół swoich budynków. Myślę, że czas niektórym przypomnieć hasło „jak cię widzą, tak cię piszą”.
Deptak jest w całości prywatny. Jak ktoś ma odrobinę kultury to na swoim zamiecie i to popieram. Niestety zimą po prostu nie da się tamtędy iść… Właściciele odpowiedzialni za odśnieżanie swoich kawałków w ogóle tego nie robią… Zabić się można..
Dobrze piszesz „właściciele odpowiedzialni” …
deptak jest fajnym urozmaiceniem lecznej, tylko ze zbyt maly, zdecydowanie, mogl zostac jeszcze ciut pociagniety po drugiej stronie szosy, w strone chelmskiej
Zacznijmy od tego że to miejsce nie jest deptakiem tylko jednym wielkim parkingiem. Ludziom się nie chce dupy ruszać i przejść kawałek to podjeżdżają pod same drzwi, a zakaz jest! Po co nam deptak?
Powiadasz że zakaz jest heh. A jak wyjezdzasz z deptaka wlasnie jadąc w strone tego zakazu to masz znak nakaz jady w prawo za znakiem. Absurd?
Patrol S.M na rowery i wtedy zobaczą więcej.
Na rowery haha. W rowerach nie ma klimy więc rowery odpadają;)
ostatnio zauważyłem dosyć ciekawą anomalię. Na podzamczu przy dinozaurach śmietniki znajdują się w odległości od siebie jakieś 10m. Polecam się przejść tam. To jest wysyp śmietników. Na chodniku który ma maksymalnie 60m było chyna z 8 śmietników.
Bardzo trafne spostrzeżenie 😉
Gmina (urząd) posiada stosowne możliwości motywacji osób prywatnych tym bardziej, że w Łęcznej działa Straż Miejska. Trzeba chcieć ruszyć dupsko i zacząć stosować władcze środki działania.