Sebastian Pawlak: Koniec koszmaru na łęczyńskich rondach?

Przekleństwa i prośby nie skruszyły serc drogowców. Zrobił to dopiero „znaczny udział zdarzeń drogowych”, czyli stłuczki i wypadki. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdecydowała się na wprowadzenie oznakowania wskazującego kierunki jazdy na łęczyńskich rondach „blacharzy”.

We wrześniu br. komisja bezpieczeństwa, w której jestem wiceprzewodniczącym, ponowiła swoje wystąpienie do burmistrza Łęcznej, obligującego do zawnioskowania do zarządcy drogi o zmianę organizacji na rondach (al. Jana Pawła II/ul. Targowa i przy stadionie Górnika”. To kolejny tego typu nasz dezyderat.

Tym razem GDDKIA nie zasłaniała się tylko przepisami, ale po wymienieniu ustaw i rozporządzeń padają ważne słowa „Jednak biorąc pod uwagę znaczny udział zdarzeń drogowych występujących na ww. skrzyżowaniach oraz mając na względzie konieczność stałej poprawy bezpieczeństwa ruchu, drogowego tut. Oddział wprowadzi dodatkowe oznakowanie wskazujące kierunki jazdy przez skrzyżowanie.”

Nareszcie! Już ponad dwa lata jeździmy po łęczyńskich rondach, których zła sława wykracza poza nasze miasto. Rozwiązanie, które miało usprawnić ruch na ruchliwej krajówce stało się niemal drogowym koszmarem. O tym, jak z powodu niefortunnego oznakowania te rondo są kolizyjne alarmowałem wraz z komisją bezpieczeństwa zaraz po oddaniu ich do użytku. Proponowałem nawet, że zakupię białą farbę, aby drogowcy mogli „domalować” oznakowanie. Wydawało mi się, że nie jest czymś skomplikowanym wprowadzenie choćby takiej oto organizacji ruchu (jadąc al. Jana Pawła): prawy zewnętrzny pas służy do jazdy na wprost i w prawo, a lewy do jazdy na wprost i skrętu w lewo. A jednak.

Gdy kierowcy klęli na czym świat stoi, urzędnicy z GDDKIA czy policjanci odsyłali wtedy do przepisów, na podstawie których wszystko miało być jasne – kto ma pierwszeństwo i jak się na rondzie poruszać. „Naprawdę nie widzę tam problemu, bo codziennie minimum dwa razy przejeżdżam (do pracy i z pracy, nie mówiąc o innych wyjazdach), natomiast to, że niektórzy nie umieją jeździć, to ani Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ani my nie znajdziemy na to lekarstwa. Tam jest wszystko proste i czytelne, wymaga tylko pewnej wiedzy, umiejętności i przede wszystkim kultury korzystania z tych rond” – w sierpniu 2011 roku pouczał kierowców burmistrz Łęcznej.

Urzędnicza teoria i przepisy jak często nijak mają się do szarej rzeczywistości. Na forach pojawiły się wpisy, że nawet policjanci mają problem z interpretowaniem tychże podobno „oczywistych” przepisów. W godzinach szczytu sznury…

Cały artykuł znajdziecie na:
<< Blogu radnego Pawlaka >>

PS. Myślicie, że doczekamy się takiego rozwiązania?

Swoją drogą zdarzyło mi się widzieć urzędowego, niebieskiego busa „okrążającego” rondo po zewnętrznym pasie 😉

Udostępnij ten wpis!

14 przemyślenia na temat „Sebastian Pawlak: Koniec koszmaru na łęczyńskich rondach?

  1. A z ulicy Targowej jest jeden, czy dwa pasy wjazdowe na rondo i na odwrót, czy z ronda na ul. Targową jest jeden pas, czy dwa? nie ma żadnych pasów, by była dwa pasy, ale szerokość pozwalałaby na dwa pasy…

  2. dfgdf Ty chyba nie masz prawa jazdy, a jak masz to pewnie „za jajka” To rozwiązanie podane na zdjęciu jest bezkolizyjne dla wszystkich kierowców. Nie powoduje krzyżowanie się pasów prawego i lewego. Sytuacja o której piszesz mogłaby nastąpić gdyby osoba wjeżdżająca innym wjazdem prawym pasem jadąc na wprost zlekceważyła znak rondo i ustąp pierwszeństwa. Czyli popełniła wykroczenie polegające na wymuszeniu pierwszeństwa przejazdu na tym rondzie. Przypominam Ci: Ci z lewej mają pierwszeństwo (będący na rondzie) 😛

      1. Takie rozwiązanie lub podobne jest na obrzeżach świdnika i przydałoby się w Łęcznej tylko ze jest pewien problem bo jak jadą TIR-y lub te białe łęcz-transy to się nie mieszczą na jednym pasie i jadą mniej więcej środkiem, czyli te nasze ronda trzeba by było powiększyć co najmniej dwa razy na co oczywiście nie będzie, ani miejsca, ani pieniędzy

  3. Rozwiązanie z tego zdjęcia jest nie dopuszczalne. Lewy pas jest tylko do skrętu w lewo lub zawracania. Oznaczenie, że można z niego jechać prosto powoduje kolizję gdyż osoba jadąca na w prost z innego wjazdu prawym pasem uderzy tej z lewego pasa w prawy bok i pozamiatane. Oznaczenia powinny być wprowadzone ale zgodnie z zasadami ruchu drogowego.

    1. „Lewy pas jest tylko do skrętu w lewo lub zawracania.” zgodzę się tylko w przypadku kierunku jazdy na ul.Krasnystawskiej tj od Starego Miasta w stronę Milejowa i odwrotnie oraz wjazd-wyjazd do Wamexu, bo są pojedyncze pasy zjazdowe. Na ul.J.Pawła w stronę Lublina i na odwrót oraz J.Pawła i Targowa mają po 2 pasy i można bezkolizyjnie z wewnętrznego pasa pojechać prosto, bo ten co jest po prawej stronie nie może zajechać Ci drogi kiedy wjeżdża razem z Tobą z tego samego miejsca.
      „Oznaczenie, że można z niego jechać prosto powoduje kolizję gdyż osoba jadąca na w prost z innego wjazdu prawym pasem uderzy tej z lewego pasa w prawy bok i pozamiatane” A tutaj to bzdury piszesz. Osoba wjeżdżająca na skrzyżowanie z prawej strony, w momencie kiedy Ty już masz z niego zjeżdżać MUSI bezwarunkowo ustąpić Ci pierwszeństwa i nie może zajechać Ci drogi z prawej strony, bo Ty będąc już na rondzie masz pierwszeństwo przed kierowcą dopiero wjeżdżającym na nie z innego wjazdu. A jak to zrobi, to wzywasz policję i agenta ubezpieczeniowego, i kasę na remont auta dostaniesz 😉

  4. Kierunki nie zostały narysowane po zrobieniu rond bo władze mają zbyt duże zaufanie do społeczeństwa. Ludziom nie ma co ufać! Zawsze trafi się tępy bawoł. Normalni kierowcy jechali na tych skrzyżowaniach dokładnie tak jak teraz będą wskazywać strzałki. „Inni” uparci walili z lewego w prawo i odwrotnie – bo nie jest napisane że nie można! Policja waliła mandaty tłumacząc to jasnym i czytelnym przejazdem. Durnie… Jasny i czytelny jest wtedy jak jest napisane… W końcu będzie wszystko jasne…

  5. Przecież normalny kierowca i tak wiedział jak jechać.
    A ” BARAN” to i pod prąd jedzie i jeszcze ma pretensję do Policji, że karzą.
    Nawet przez rondo na wprost jeżdżą – popatrzcie na krawężniki, jakie porozbijane.
    No ale jakby nie było TO jest Łęczna.

  6. Ale ile trwa u nas w kraju pójście po rozum do głowy. Zawsze jest tak, że urzędnik wie lepiej. Jednak muszę stwierdzić, że samo namalowanie strzałek nie jest optymalnym rozwiązaniem ale na pewno dużo usprawniającym poruszanie się po rodnach. Podobna rzecz się miała z rondem Radosława (dawniej Babka) w Warszawie koło Arkadii. Tylko tam są 3 pasy do ruchu okrężnego. Więc wyobraźcie sobie co tam się działo! Już kilka lat temu namalowiali strzałki i linie wyznaczające pasy do poruszania się, a i tak część „kierowców” jeździ jakby jechała po normalnym rondzie. Jak to mówił mój profesor: na idiotyzm nie ma rady. Niestety.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.