Od siedmiu miesięcy, Strażą Miejską w Lublinie kieruje były komendant policji w Łęcznej Jacek Kucharczyk. Były komendant Straży Miejskiej w Łęcznej, Paweł Bakiera, również pracuje w SM w Lublinie, jako zastępca komendanta (od 4 miesięcy). Jak poinformował kilka dni temu Dziennik Wschodni, „Komenda (Straży Miejskiej przyp.) zapowiada, że będzie sprawdzać, czy mieszkańcy wyprowadzają swoje psy tak, jak powinni, czyli na smyczy i czy sprzątają po nich odchody. Jako że psy chodzą „za potrzebą” wcześnie rano, zanim ich właściciele wyjdą do pracy, komendant postanowił zmienić godziny pracy części funkcjonariuszy.”
Mieszkańcy nie kryją zadowolenia z takiej decyzji. „Brawo!!!! To są obowiązki straży miejskiej, a nie łapanie kogoś za krzaka, gratuluję osobie, która przejrzała na oczy” – pisze jeden z internautów na forum DW. My pamiętamy jednak smutną „łęczyńską statystykę” . Cztery mandaty za wykroczenie z artykułu 145 Kodeksu Wykroczeń w 2011 roku LINK.
Jak widać w Lublinie udało się, a przecież kierownictwo tamtejszej Straży Miejskiej jest dziwnie „znajome”. Jak myślicie, czy bodźcem do działania jest w tym wypadku zmiana środowiska pracy, czy może zapowiedź likwidacji SM w Lublinie?
Zdaje się, że ten właśnie komendant wytoczył wojnę małym firmom w Lublinie reklamującym się za pomocą nalepek przy drogach i na słupach. Zdjęcia naklejek i dziesiątki strażników prowadzących śledztwa.Ponoć jest to walka o czysty Lublin… Te naklejki to jedna z form walki małych, lokalnych firm (płacących podatki na tegoż komendanta) z konkurencją typu hipermarkety, które stać na drogie billboardy i inne formy reklamy, a kasy miasta raczej nie zasilają. Szkoda, że taki delikwent nie pomyśli przez chwilę, przed podjęciem idiotycznej decyzji, i nie zrozumie, że przyczynia się do zwiększenia bezrobocia, a nie oczyszczania miasta…;(
Nie takiej Straży Miejskiej sobie życzę !