Od kilku dni pojawiają się kretynizmy autorstwa urzędnika łęczyńskiego ratusza o tym, że Górnik Łęczna wróci na stadion w naszym mieście dzięki staraniom „znanych w środowisku politycznym i sportowym osób”. Ich nazwisk jeszcze nie można ujawnić”
Brzmi znajomo? Większej bredni nie mógł wymyślić. Zainteresowani tą kwestią nie mają wątpliwości, że spełni się czarny scenariusz zapowiadany wiele miesięcy temu o tym, że Górnik wróci do Łęcznej jak tylko spadnie do I ligi. Nikt nie będzie musiał „pomagać”.
Musiałbym zajmować się propagandą w urzędzie miejskim, żeby uwierzyć, że intencją władz Lublina przy przenoszeniu meczów na Arenę Lublin, była pomoc dla łęczyńskiego klubu. Nie mam wątpliwości, że chodziło o pokazanie, że IMHO bezużyteczny lubelski stadion może tętnić życiem i może przyciągać kibiców/mieszkańców. Zgodnie z przewidywaniami trzeźwo-myślących, plany lubelskich samorządowców spęłzły na niczym. No może poza tym, że łęczyńskich kibiców pozbawiono rozrywki, a piłkarzom Górnika zabrano doping.
Scenariusz z przypisywaniem cudzych sukcesów nie jest w Łęcznej nowy. Przypomnę tylko, że całkiem niedawno w łęczyńskim biuletynie można było przeczytać jak to o remont Krasnystawskiej starali się Kosiarski z Bojarskim. Te głosy dość szybko ucichły jak tylko Urząd Marszałkowski obnażył kłamstwo łęczyńskiego propagandysty. (LINK)
Nie mam wątpliwości, że w rozsiewaniu bredni o niezidentyfikowanych samorządowcach-pomagaczach, chodzi o możliwość podłączenia się kilku politycznych pasożytów do bardzo gorzkiego sukcesu. W końcu trzeba jakoś przedłużyć swój polityczny byt.
Nie dajcie się nabrać!
Niech wracają. Mam głód piłki, a do Lublina nie jeżdżę.
Niech sie Kuczynski za robote wezmie a nie jatrzy. Bo jeszcze go ludzie do rady nie wybiorą i nie bedzie nikomu potrzebny.
Dla przypomnienia. Kosiarski to wróg Górnika w 1:34 minucie
w najbliższym czasie się okaże że jak Burmistrz jest zbawicielem i sprowadził Górnika do Łęcznej hahaahahaha
Ps. przypomniało mi się jak Kibice śpiewali „Kosiarski to wróg Górnika…..”
To tonący Titanic. Trzeba trochę poczekać i zatonie.