Mieszkaniec Łęcznej wygrywa z PGKiM. UOKiK wszczyna postępowanie wyjaśniające!

Budujesz lub budowałeś dom w gminie Łęczna? Przeczytaj koniecznie! Sprawdź czy nie zostałeś nabity w butelkę przy budowie przyłącza wodociągowego. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął właśnie postępowanie wyjaśniające w sprawie postępowania łęczyńskiego PGKiM’u. Poniedziałkowy poranek bez kawy – zaczynamy!

Dzisiaj będzie o doświadczeniach czytelniczki wąsatego bloga przy budowie własnego domu w naszej gminie.
Nie wszyscy wiedzą, ale na niektóre warunki narzucane przez spółkę „nadzorowaną” przez „naszego” włodarza w zakresie budowy przyłącza wodociągowego można się jednak nie zgodzić.

Na początek, sprawa wydawałoby się oczywista. Jesteś konsumentem i masz prawo wybrać producenta armatury wodociągowej, ponieważ to Ty za to zapłacisz! – oczywiście budując swoje przyłącze wodociągowe (nie mylcie z siecią!).
To niesamowite ale łęczyńska komunalna myślała do niedawna inaczej.
Zdominowała lokalny rynek wodociągowy i podporządkowała sobie m.in. wielu projektantów przyłączy i ich wykonawców po to, by forsować konieczność budowy przyłączy przez właścicieli działek (czyli tzw. inwestorów) z elementów wybranych firm. Nowatorska myśl techniczna fachowców z PGKiM Łęczna Sp. z o.o. nie dopuszcza bowiem złych jakościowo rozwiązań.

Wypada więc zadać sobie jedno pytanie: dlaczego polskie prawodawstwo zezwala na sprzedaż armatury wodociągowej przez konkurencyjne firmy? Po co te wszystkie przepisy techniczne, po cóż certyfikaty, skoro łęczyńscy inżynierowie mówią/wiedzą inaczej?
Nie jest tajemnicą, że na polskim rynku funkcjonują inne solidne firmy posiadające dla swoich produktów takie same certyfikaty jakości (m.in. Znak Jakości RAL nadany przez niemieckie Stowarzyszenie Antykorozyjne GSK).

Po półtorarocznej batalii nasz czytelnik dopiął swego i uzyskał niemożliwe – możliwość wyboru producenta armatury wodociągowej innego, tańszego, choć wcale niekoniecznie gorszego – niż proponowany przez lokalną spółkę wodociągową.

Sprzeciwił się dotychczasowej praktyce, wybierając celowo element armatury innego producenta niż preferowany. Gdy komunalna odmówiła uzgodnienia projektu budowlanego czytelnik wystąpił o uzasadnienie tego stanowiska. Spółka dopiero po ponad trzech miesiącach, wypełnionych kilkukrotną wymianą korespondencji udzieliła odpowiedzi, którą można byłoby uznać za quasi-merytoryczną.
Jak łatwo się domyślić, ani „włodarz miasta”, ani też Rada Nadzorcza spółki, żadnego problemu nie dostrzegli, pomimo iż mieszkaniec Łęcznej złożył do nich skargi na działalność spółki.

Sprawa została zgłoszona do Prezesa UOKiK. W wyniku przeprowadzonych dotychczas przez ten Organ czynności wyjaśniających, łęczyński PGKiM przyznał, że warunki wymagane przy budowie przyłączy spełniają też inne firmy niż ta jedyna „promowana”. Wszak jakoś trzeba było się bronić.
Poniżej skan pisma, z którego jasno wynika, jakie firmy musi już akceptować PGKiM Łęczna.


Postępowanie komunalnej sprawiło, że UOKiK w Lublinie wszczął postępowanie właściwe i prześwietla kwestię dominacji spółki PGKiM na lokalnym rynku. Poniżej korespondencja w tej sprawie:

Kończąc już dzisiejszy wpis, chciałbym zaapelować do budujących swoje cztery kąty, abyście zaczęli pytać projektantów swojego przyłącza o możliwe alternatywy. Wymagajcie rzetelnych informacji oraz porównajcie ceny konkretnych elementów wodociągowych, a z pewnością zostanie Wam sporo w kieszeni.

Jeśli budowałeś/budowałaś w naszej gminie dom i stwierdzasz, że powyżej opisana sytuacja zachodzi również w Twoim wypadku, napisz na wąsatą skrzynkę lub skontaktuj się ze mną telefonicznie. Niewykluczone, że ta sprawa trafi również do prokuratury. Łęczyński PGKiM trzeba nauczyć, że wykonywanie zadań gminnych to nie prywatny folwark! Wykonywanie zadań gminy to jakby nie patrząc służba w imię dobra publicznego – „pro publico bono”. O dalszych losach postępowania będę Was informował.

PS. W ubiegłym roku o pozwolenie na budowę domu na Starym Mieście (Rynek III) w Łęcznej wnioskowała córka burmistrza (LINK). Ciekaw jestem, czy i jakich wykonawców poleci/ł w tym wypadku komunalna 🙂

Edit: 13.04.2017 Zmiana słowa antymonopolowe na wyjaśniające na prośbę Dyrektora Delegatury UOKiK w Lublinie

Udostępnij ten wpis!

12 przemyślenia na temat „Mieszkaniec Łęcznej wygrywa z PGKiM. UOKiK wszczyna postępowanie wyjaśniające!

  1. Wystarczy spojrzeć jak po bandycku PGKim zarządza wspólnotami mieszkaniowymi tam gdzie miasto ma większość udziałów robią co chcą

      1. Na Rynku III część gruntów wspólnoty zajęto na drogi i ciągi komunikacyjne Wspólnota odsprzedała te udziały gminie czyli sama sobie a Właścicieli którzy zapłacili za to ciężkie pieniądze pominęli w końcu miasto ma większość

  2. Kto ma właściwie zysk w tym aby montować armaturę Hawle? Bo chyba chodzi o pieniądze. Jaka jest różnica w cenie armatury między Hawle a innym równoważnym producentem?

    1. Kto ma zysk? Zapytaj w PGKiM – na pewno Ci odpowiedzą:) Hawle to nie tylko koszt zakupu, ale późniejszej eksploatacji. Przykładowo klucz do Hawle to koszt 150 zł, a innych firm ok. 40 zł. Pomnóż sobie przez liczbę mieszkańców i wyjdzie ci zysk już na samym kluczu.

      1. Rozumiem, czy orientujesz się jaka jest różnica cenowa, nawet procentowo, między nawiertką i zasuwą Hawle a na przykład Jafar.

      2. A i jest jeszcze u nas studzienka, którą musimy montować (koszt 1700 zł), w innych gminach nie ma takiego obowiązku – odczyt wodomierzy odbywa się w domu lub jest to odczyt elektroniczny z innego miejsca na działce. Wykonawca, który współpracuje z PGKiM bierze tez sporo za metr wykopu – na rynku są tańsze firmy, ale one mają problem z odbiorem inwestycji przez „jaśnie” panującą komunalną. Ponadto za metr zimnej wody płacimy niemalże jak za whiskey, porównując z gminami wokół Lublina:)

  3. A czego wy się spodziewacie po tym panu z PGKiM .
    Przecież to ta sama osoba która wyleciała z hukiem z Łęczyńskiej energetyki za przek%%ty.
    „Upasiony kocur” zawsze spada na cztery łapy, i po tym zdarzeniu dostaje ciepłą posadkę od burmistrza w PGKiM
    Tyle w temacie .

  4. A gdzie była -jest rada nadzorcza PGKiM?
    W innym cywilizowanym mieście prezes już by był na zielonej trawce, ale kolega?
    To tak jakbyś budował dom i chciał to zrobić z bloczków komórkowych- „belitu” a kazali by ci postawić z białej cegły, bo inaczej nie odbiorą.
    Ale chamstwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.