Po tematach sportowych, przyszedł czas aby napisać coś dla tych, którzy interesują się tym, jak funkcjonuje łęczyński magistrat. Z obserwacji wiem, że praca w urzędzie to nie tylko, wydawanie koncesji, uchwalanie budżetu, wizytacje w szkołach czy szukanie „Bartola”. Ważnym elementem tej pracy jest także tworzenie pism.
Otrzymałem na swoją skrzynkę mailową, historię pewnej bardzo interesującej korespondencji, pomiędzy posłem Michałem Kabacińskim z Ruchu Palikota, a naszym dobrym gospodarzem. Dotyczy ona interwencji w imieniu mieszkanki okolic ul. Księżycowej w Łęcznej, w sprawie zanieczyszczonego terenu wokół w/w ulicy.
Dzisiaj zobaczycie ile czasu, przesłanych pism, a co za tym idzie, ile pieniędzy, potrzeba aby uprzątnąć teren należący do miasta.
Na początku, poseł napisał do burmistrza 25.09.2012
Burmistrz odpowiedział posłowi 03.10.2012
Jak widać, dygresje w urzędowych pismach nie są niczym nadzwyczajnym.
Poseł nie polemizował już więcej z burmistrzem, tylko sprawę zgłosił do organu nadrzędnego, czyli wojewody. Odpowiedź z 13 lutego 2013, którą pani wojewoda przekazała p. posłowi możecie przeczytać poniżej.
Jak widać w tym wypadku udało się! 😉 Pozostaje jednak niesmak oraz pytanie, czy każdy mieszkaniec Łęcznej, aby załatwić tak banalny problem, powinien napisać list do posła? Ocenę tego postępowania pozostawiam jak zwykle Wam.
O całej sprawie możecie też poczytać na blogu radnego Pawlaka oraz na blogu radnego Fijałkowskiego. Zapraszam!
Tak i uważasz, że gdyby nie poseł a potem interwencja wojewody to burmistrz ruszyłby się z krzesła i sprawę rozwiązał?
nie widze nic nadzwyczajnego w interwencji posla. napisal raptem 2 pisma (znajac zycie nawet nie on, a jego asystent), ktore tak naprawde mogl napisac kazdy z tych mieszkancow.
Więcej takich posłów jak Kabaciński! Przynajmniej załatwią coś w imieniu obywateli w porównaniu do ohydnego POPiS’u, PSL i innych SP SLD :/
Oby Ruch Palikota wygrał kolejne wybory!
I Poseł nie mógł zrozumieć interpretacji słowa Pole.
Zapamiętajcie sobie mieszczuchy na zawsze definicję słowa ” Pole” w tłumaczeniu Prawdziwego Gospodarza.
Czy tak będzie do końca kadencji, że wojewoda będzie zmuszał Pana Burmistrza Kosiarskiego, by ten nauczył się udzielać wyczerpujących odpowiedzi na pisma wpływające od ludzi do Urzędu Miasta?
Brawoooo!!!!! Dobrze, że jest taki poseł, który umie się zająć jakąś sprawą od początku do końca! Teraz oby burmistrz wziął się za swoje obowiązki!