„Mirosław Krzysiak ma olbrzymie doświadczenie w realizacji inwestycji i pozyskiwaniu środków pomocowych” – mówił w 2015 roku Kosiarski, zatrudniając swojego nowego asystenta.
No to nasz jakże potrzebny asystent „pozyskał”… dychę… dla siebie 🙂
Trudno uwierzyć?
To nie jest żart. Jak możemy wyczytać w rejestrze umów cywilno-prawnych zawartych w marcu 2017, urząd miejski w Łęcznej podpisał z Krzysiakiem kontrakt dotyczący nadzoru inwestorskiego nad zagospodarowaniem terenów zieleni przy rewitalizacji zespołu dworsko-parkowego Podzamcze. Za swoja pracę zainkasuje (lub zainkasował) 10 620 PLN !!!.

Być może skromna, asystencka pensja (w urzędzie dało się słyszeć, że jest to okrągłe 5000 PLN) przestała wystarczać?
Przypomnę, że kosiarski w 2015 roku odmówił udzielenia informacji o wysokości zarobków swojego asystenta, mimo, iż pieniądze wypłaca mu z gminnej (czyli naszej wspólnej) kasy.
Jak pewnie pamiętacie, nadzorem parali się także inni urzędnicy łęczyńskiego ratusza (LINK). Kosiarski problemu nie dostrzega. A teraz zastanówcie się na kogo Ci wszyscy wynagradzani (oraz ich rodziny) zagłosują w najbliższych wyborach…
no jest w artykule we wspólnocie druga gwiazda urzędu, dorobił po parę tysiecy w gminie Milejów , same nadzory chyba po mszy po kościele hehehehehe:) urzędniki
Takiego speca to ze świecą szukać!
a gdzie się podziały wycięte drzewa? przeprowadzili przed inwestycją inwentaryzację drzewostanu?
tylko Misiewicz jest młody i obiecujący…
drzewa bobry zjadły i niema śladu po tych drzewach bo ekologia jest na topie ale bobry myślą i krzaków nie potrzebują tylko gałęzie po tych drzewach do żeremi a jak się uda to zrobią na tym dobrą kasę
Nasz łęczyński Misiewicz 🙂
Wspólna Sprawa
Muzycznie skomentuję:
„Demokracja to najgłupszy ustrój świata” – Janusz Korwin-Mikke