Z okazji pierwszego kwietnia mógłbym dziś napisać, że burmistrz naszego miasta postanowił obniżyć podatki. Wszyscy jednak wiemy, że byłoby to tak samo prawdziwe, jak i śmieszne. W rzeczywistości burmistrz, rękami swoich radnych „przyklepał” na ten rok wyższe podatki.
Czy mieszkańcy są zmuszeni płacić podatki w ustalonej przez burmistrza wysokości? Otóż nie do końca. Kilka dni temu przeczytałem bardzo ciekawy wpis dotyczący danin na Leblog’u. Rzecz dzieje się w powiecie łosickim, na wschodnim krańcu województwa mazowieckiego. Rada miasta Łosice postanowiła podnieść od nowego roku podatki, które muszą płacić przedsiębiorcy prowadzący działalność transportową.
„Takich firm w Łosicach jest kilkanaście. A właściwie było do niedawna kilkanaście. Nie są to duże firmy – każda z nich ma kilka albo kilkanaście ciężarówek. Największa nieco ponad dwadzieścia.
Jako, że miejscowość jest mała, a wszyscy właściciele i kierowcy u nich pracujący znają się doskonale wiadomość o podniesieniu podatków w Łosicach rozeszła się lotem błyskawicy.
Przedsiębiorcy udali się więc do burmistrza z petycją, żeby jednak może nie podnosił podatków, które musieliby płacić. Nie chodziło o żadne ulgi czy też zmniejszenie należności. Chodziło tylko o to, żeby nie płacić więcej.
Ale łosicki burmistrz i rada miasta stwierdzili, że miasto potrzebuje więcej pieniędzy.
Od pierwszego stycznia właściciele firm transportowych powinni więc płacić większe podatki. Ale nie płacą. Bo wszystkie firmy transportowe, które do tej pory miały swoje bazy w Łosicach z miasta się wyprowadziły. Głównie do sąsiedniego Platerowa, w którym stawka podatku pobieranego przez gminę okazała się nawet nieco niższa niż nawet ta przed podwyżką w Łosicach. Niektóre też do Międzyrzeca, który jest lepiej skomunikowany.
Łosice zostały na lodzie, bo z kilkunastu firm tej branży została tam tylko jedna… która też lada dzień wyprowadza się do Platerowa.”
Czy myślicie, że podobny skutek przyniosą podwyżki podatków w naszym mieście? Odpowiedzi jak zwykle pozostawcie w komentarzach.
Zobaczcie jak jest w Puchaczowie. Przekształcają działki, ludzie się budują, gmina buduje place zabaw i oświetlenie tam gdzie dopiero ludzi się budują, a jeszcze nie mieszkają. Woda i śmiecie są tam tańsze. Można? Da się? Pewnie, że tak tylko potrzeba trochę dobrej woli i chęci.