Poniedziałek w Łęcznej to jak każdy wie dzień targowy. Z tego tez tytułu, przy wsparciu jednego z czytelników, przygotowałem dla Was relację z wczorajszego handlowania”” na „nowoczesnym targowisku„.
Silnie padający śnieg podczas minionego weekendu sprawił, że nawet nie mając zdolności jasnowidzenia można było przewidzieć, że otwarte obiekty, takie jak nasze targowisko, zostaną szczelnie przykryte białym puchem. Przewidziały to także nasze miejskie służby oczyszczania i bladym świtem na w/w targowisko wysłały pług.
Jakie było zdziwienie kupców, gdy okazało się, że pług co prawda odśnieżył ciągi piesze ale zasypał przy tym ich miejsca pracy. To nie żart, takie targowisko zastali handlujący.
Finalnie przed rozpoczęciem pracy, kupcy musieli odkopywać jeszcze swoje stanowiska – pisze czytelnik. Sprawa została oczywiście zgłoszona zarządcy targowiska, a skutkiem tego zgłoszenia było pojawienie się „już” ok. 7-8mej ekipy odśnieżającej, która najwidoczniej nie wiedziała w co ręce włożyć – dodaje.
Skoro służby podległe miastu mają tak wielki problem z dokładnym odśnieżeniem niewielkiego targowiska, to może zwyczajnie nie można od władzy wymagać więcej. Chyba rzeczywiście „nie da się”…
Poniżej kilka zdjęć ukazujących plac targowy w dniu wczorajszym.
PS. Panie burmistrzu, w sumie nie było tak źle. Z pewnością są w Polsce miejsca, gdzie było jeszcze gorzej… 😉
Patrząc na zdjęcia śmiało można też powiedzieć, że tłumów na tym pięknym unijnym targowisku nie było.
Od dłuższego czasu zauważam, że po podwyżce opłaty targowej część targowiska stoi puste.
Czyżby Pan Panie Gospodarzu nie wiedział ,jak jest w rzeczywistości?
Pewnie za tydzień ukarzą się fotki jak dużo jest teraz miejsc dla handlujących.
Od siebie – Proponuję nie bać się kupców i w drodze inspekcji z Urzędu sprawdzić naocznie.
W najbliższy poniedziałek dla bezpieczeństwa poprosić dzielną Straż Miejską i wraz z grupą radnych podwyżkowych odwiedzić samemu to miejsce.
Niech Panu „Inkasenci” nie opowiadają, że wszystko jest OK, bo już nie wiele osób tam handluje i z racji tego mieszkańców coraz mniej przychodzi.
Ale chyba Panu o taką kolej rzeczy właśnie chodziło?
Możecie takie zjawisko tłumaczyć, ale miedzy sobą w Urzędzie, że to zima -pogoda wszystkiemu winna.
Na targowisku wśród kupców słychać głośno.
To nie pora roku odstrasza kupców, tylko zapłata za te 4-5 godz tam spędzone.
Bo ok 11 godz. nie ma już nikogo.
Taka jest obecnie prawda o tym miejscu.
Ps.
Dla przypomnienia czytającym tego BLOGA i Panu Panie Gospodarzu, zaraz to będzie rocznica tego obiektu i jego głośnego otwarcia.
Pozdrowionka.:)
Weź też pod uwagę to, że targowisko jest trochę teraz na uboczu. We wcześniejszym miejscu osoby mieszkające na Starym Mieście chociażby idąc ,,po bułki” przechodziły przez targ, przez co był większy ,,tłum”.
Pora roku też ma wpływ – większośc ludzi w wakacje ma czas na tego typu wyprawy, jest bardzo mało osób, które mają wolne poniedziałki.
No właśnie i ludzi jest mało i kupców jest mało bo opłata targowa jest z kosmosu. Wystarczy posłuchać w poniedziałek co mówią kupcy. I w lecie też ludzi nie będzie. I w końcu targ będzie pusty albo baaaardzo malutki.