Ponad miesiąc temu pisałem o głównej księgowej centrum kultury, która niespodziewanie wygrała konkurs na stanowisko głównej księgowej w ZOSiPie(LINK). Jeśli myślicie, że chodziło o zmianę miejsca pracy, to jesteście w sporym błędzie. Otóż jak się okazało Pani księgowa pracuje obecnie w obu instytucjach. Zarówno w centrum kultury, jak i w ZOSiPie. Można?
„Co za przypadek” cytując klasyka…
Mieliście kiedyś tak, że szukając nowej pracy, dostawaliście dwa stołki, ten stary i nowy? Ktoś powie: „przecież to niemożliwe!”. O nie! Nie w Łęcznej! Tu możliwe jest prawie wszystko. I tak właśnie zdarzyło się przy okazji opisywanego przeze mnie konkursu. Finalnie główna księgowa jest zatrudniona w CK na 3/4 etatu, natomiast w ZOSiPie na pełny etat.
Zastanawiacie się pewnie jak wygląda kwestia wynagrodzenia. Oczywiście sprawdziłem to.
Pani Edyta Kasprzak jako główna księgowa CK od września zarabia 3022 PLN netto. Z kolei jako główna księgowa w ZOSiPie od września otrzymuje wynagrodzenie w kwocie 4049,04 PLN. Razem daje to kwotę lekko ponad 7000 PLN.
Cóż mogę powiedzieć? Gratuluję niebywałego szczęścia!
Tak sobie myślę, że powinniśmy zlikwidować urząd miejski, a w jego miejsce stworzyć urząd pracy. Skaczący Leszek byłby wprost idealnym dyrektorem nowej instytucji.
PS. Jeśli zdarzyła Wam się podobna historia, koniecznie napiszcie o niej w komentarzu.
Geniusz?
Słuszna uwaga. A będzie tekst o synu starosty? też chyba na trzech publicznych etatach.
Oczywiście! Wielka prośba o szczegóły na wąsatą skrzynkę albo tutaj w komentarzu. Jeśli jest zatrudniony na dwóch lub trzech etatach w instytucjach miejskich albo powiatowych, to jest to rzeczywiście ciekawe.
Hmm… Jak dobrze liczę to etat, to 40 h pracy. Czyli załóżmy, że w CK to od 8 do 16, a w drugiej od 16 do 24?? (raczej świateł tam zapalonych nie widzę). Chyba, że obie prace w tych samych godzinach, ale to się gryzie, bo albo nie zajmuje się etatowo sprawami CK, albo ZOSiPu. A skoro wyrabia w czasie dwie instytucje, to czego nie stworzyli (jak w szkołach) centrum obsługi i nie ma wraz jednego etatu…No nic. Brawo dla Pani za umiejętności.
Można? Można!
Przepraszam, za pomyłkę. Powinno być do 22 nie do 24. Oczywiście każdy kto daje rade ma prawo pracować na dwa etaty i to jest niepodważalne. Chodzi tu o to, że w innym przypadku to nasze instytucje wyższe szybko rozwiązały problem tworząc centrum obsługi, a tu skoro jedna osoba daje radę to jest trochę fikcyjne 1i3/4 etatu, bo przecież wiemy że Pani w pracy 14 godzin dziennie nie spędza. Powinien to być dokładnie jeden etat tylko oczywiście za konkretną kwotę pieniędzy, rzędu sumy dwóch poprzednich (nie dołożenie obowiązków w gratisie). Wtedy żadnych niepotrzebnych insynuacji by po prostu nie było i nikt o kobiecie, która widocznie zna się na swojej pracy, by nic nie mówił.
miałem kiedyś podobną sytuacje, tylko mnie wy$ebali z roboty dwa razy pod rząd hehe
Recepta na sukces jest prosta „trzeba wstawać wcześniej i dźwigać większy ciężar” – jak mawia Dominika Kulczyk