Łęczna: Drogi lans burmistrza. Kto zapłaci strażakom za ściąganie drona z drzewa?

Powoli zapominamy o majówce, ale chciałbym wrócić do wydarzeń które miały miejsce ponad miesiąc temu. Otóż znany z zamiłowania do taniego lansu Leszek Włodarski brał udział w imprezie nad jeziorem Piaseczno. Był tam też dron, który uwieczniał na zdjęciach m.in. „skaczącego” Leszka. Nieszczęśliwie zawisł na drzewie. Interweniowali… łęczyńscy strażacy!

O sprawie poinformował uczestnik imprezy. Zgodnie z jego przekazem latający dron przypominał urządzenie urzędu, a jego pilotażem miał zajmować się pracownik ratusza.

Postanowiłem więc zapytać w urzędzie, czy urzędnicy posiadają uprawnienia do pilotowania drona oraz czy rzeczywiście był to dron z urzędu. Odpowiedź przyszła po dwóch tygodniach:

Także wiecie, nie było takiej sytuacji. Nie było drona nad Piasecznem. Poniższe zdjęcie wykonał przelatujący przypadkiem gołąb…

Lansującego się Leszka też pewnie nie było. To pewnie jakiś sobowtór 🙂

Oczywiście zdjęcia bez informacji skąd pochodzą i kto je wykonał, znalazły się na publicznym profilu lansera z ratusza.

Wobec takiego podejścia i odpowiedzi ratusza, pozwoliłem sobie zaczerpnąć informacji w jednostce ochotniczej straży pożarnej w Łęcznej, która miała brać udział w zdejmowaniu urządzenia z drzewa.
Strażacy potwierdzili, że brali udział w takiej interwencji, a na miejsce wezwał ich… pracownik łęczyńskiego ratusza 🙂

To jeszcze nic. Oczywistą sprawą jest, że strażacy za wykonaną pracę powinni otrzymać wynagrodzenie. Zostałem poinformowany, że przyjazd wozu strażackiego z drabiną z Łęcznej oraz ponad 2 godzinna interwencja może kosztować ponad 500 PLN. Strażacy jednak nie zdecydowali jeszcze (w czasie naszej rozmowy) czy fakturę wystawią ratuszowi czy osobie prywatnej.

Znowu w życiu wam nie wyszło 🙂

Lechu, dam ci radę…

Udostępnij ten wpis!

6 przemyślenia na temat „Łęczna: Drogi lans burmistrza. Kto zapłaci strażakom za ściąganie drona z drzewa?

  1. A czy osoby, które widać na zdjęciu wyraziły zgodę na jego publikację?
    Bo wydaje mi się, że powinniście taką posiadać.
    Gdybym to ja się tu znalazła, moglibyście mieć kłopoty (art. 23 KC)

    Pozdrawiam

    1. Jak mawiał klasyk – Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz 😁🤣

  2. Ciekawe, który to urzędowy pilot tak latał tym dronem? Czyżby to Grzegorz?

  3. Prywatny folwark sobie burmistrz zrobił. Kto to myślał, żeby po strażaków dzwonić do takiej pierdoły? Strażacy są od ratowania życia, a nie od zdejmowania dronów.

  4. Nieładnie takie bzdury w pismach pisać. I to jeszcze w urzędzie. Myśleli pewnie, że nikt strażaków nie zapyta.

  5. a to peszek. Znowu im nie wyszło ale stoją twardo przy swoim „nie było takiej sytuacji” 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.