Jutro zapowiada się bardzo ciekawa sesja rady miejskiej. Oprócz pensji burmistrza, diet czy opłat za śmieci, radni zajmą się uchwałą dotyczącą likwidacji straży miejskiej. Jak się okazuje strażnicy znaleźli nowego sojusznika. Jest nim… Leszek Włodarski. Zdziwieni?
Na likwidację straży miejskiej w Łęcznej od wielu lat czekają mieszkańcy. Część z nich była przekonana, że do likwidacji już doszło. Trudno się temu dziwić, bo ta służba zauważalna jest głównie przez pryzmat sporego obciążenia dla miejskiego budżetu.
Jakiś czas temu radni otrzymali opinię z sprawie likwidacji, napisaną przez Leszka Włodarskiego. Możecie być zaskoczeni, bo jest ona negatywna. Z treści możemy wnioskować, że dotyczy zupełnie innego miasta. Padają tam bowiem stwierdzenia, że Straż Miejska nie zajmuje się głównie wykroczeniami drogowymi. Dodatkowo pojawia się szokująca informacja na temat raportu NIK z 2013 roku, zgodnie z którym działania straży zostały ocenione pozytywnie. O tym jak było naprawdę możecie przeczytać tutaj (LINK). Poniżej wspomniany dokument:
Jak sami widzicie, Leszek Włodarski żyje oderwany od rzeczywistości w swojego rodzaju matrixie, który został wykreowany przez ratusz i jego propagandystów.
Wygląda jednak na to, że „nasz” akrobata nie jest pewien tego, czy straż uda mu się obronić. Skąd taki wniosek? Otóż w najnowszej wersji budżetu obciął wydatki na straż miejską o ok. 200 000 PLN
Finał tej sprawy poznamy już jutro. Oczywiście na blogu dowiecie się pierwsi o decyzji radnych.
Wszystkim czytelnikom polecam polubienie strony na facebooku (LINK). Informacje są ta publikowane znacznie szybciej i częściej.
Oby Włodarskiemu nie podnieśli pensji i nam opłat, a straż do lamusa.
I całe oszczędności cyk i polecą na wyższe diety radnych.
To jak musieliby sobie podnieść te diety, żeby wykorzystać te pół miliona ze straży? Człowieku oni jak 1/10 tej kwoty wezmą to max. O ile jakieś podwyżki będą.
Nareszcie! Ich w Łęcznej wcale nie powinno być.