1364 zł 4 grosze – tyle miasto zarobiło na „reklamach” firmy pożyczkowej, która oblepiła mnóstwo miejskich latarni. Opłacało się? Moim zdaniem nie warto.
I coś mi się zdaje, że podobne zdanie w tej sprawie ma burmistrz, który wydał zgodę (w drodze decyzji administracyjnej) na „upiększenie” latarni plakatami. – Mając na uwadze podniesienie estetyki miasta Zarządca dróg gminnych podejmie działania zmierzające do uporządkowania umieszczania reklam w obrębie pasów drogowych dróg gminnych – odpisał na moją interpelację (TUTAJ).
Pojawiło się światełko w tunelu, że skończy się to niszczenie miejskiej przestrzeni. W wielu miastach przyjmuje się kodeksy reklamowe lub jasno ustala zasady, gdzie można a gdzie nie wieszać reklam. A już chyba normą stało się, że nie zakleja się latarni czy przystanków autobusowych.
Dyskusja na ten temat odbyła się także na ostatniej komisji bezpieczeństwa. Bo wizerunek miasta to nie tylko ozdoby świąteczne na latarniach czy choinka przez ratuszem, ale także brak zgody na mało estetyczne reklamy.
Teraz liczę na to, że firma pożyczkowa posprząta po sobie. Jest ona zobowiązana do 1 stycznia całkowicie usunąć plakaty, przywracając pas drogowy do stanu poprzedniego (TUTAJ).
<< Blogu radnego Sebastiana Pawlaka >>
Orzeł biznesu jak się patrzy. Ach ten analityczny mózg.
Moim zdaniem nie warto.
– masz rację, to Twoje zdanie 😉
Akurat posprząta do 1 stycznia, tylko nie wymieniono do którego roku. 🙂 🙁