1800 PLN brutto wynosi pensja gońca, który w ciągu miesiąca jest w stanie doręczyć ok. 1000 nakazów płatniczych. W Łęcznej płacimy nawet ponad 4 300 PLN – urzędnikom, którzy wykonują taką samą czynność.
Okazuje się, że urzędnicy wcale nie muszą doręczać korespondencji, pobierając dodatkowe wynagrodzenia. Prace te mogą z powodzeniem wykonywać gońcy, zatrudniani na okres jednego miesiąca (w czasie gdy zwiększona jest ilość korespondencji).
Rzecz o której dzisiaj piszę, dzieje się w Mieście Wągrowiec. W Łęcznej od lat tradycyjnie NIE DA SIĘ!
Burmistrz Wągrowca wyszedł z propozycją aby do tych czynności zatrudniać wyłącznie osoby bezrobotne (zarejestrowane w urzędzie pracy) bez prawa do zasiłku. Pod koniec ubiegłego roku ogłosił nabór. Da się?
O wymaganiach oraz innych zagadnieniach związanych z tematem pisze sam Burmistrz. Zobaczcie:

W Łęcznej co roku doręczamy ok 5000-6000 nakazów. Oznacza to, że można by zatrudnić sześciu gońców, którym zapłacilibyśmy 10 800 PLN brutto (6×1800 PLN). Tymczasem do kieszeni urzędników tylko w 2014 roku, dosypaliśmy dodatkowo ponad 20 000 PLN! I niech mnie ktoś przekona, że szopka, którą odstawia (co roku) Kosiarski jest działaniem racjonalnym/oszczędnym.
Chciałbym (pewnie nie tylko ja) aby w przyszłym roku gmina Łęczna poszła śladami Wągrowca. W mojej opinii, dodatkowe wynagradzanie urzędników za opisane wyżej czynności, podczas gdy w mieście mamy wiele osób potrzebujących gotówki jest sytuacją wysoce nieetyczną, a nawet patologiczną.
Kilka dni temu, Kosiarski otrzymał Lubelskiego Orła Biznesu (do dzisiaj nie wiem za co 😉 ). Za dodatkowe, sowite wynagradzanie swoich pracowników proponuję nagrodzić go „Łęczyńskim Sępem Przedsiębiorczości”. Spokojnie, za sępa nie trzeba będzie płacić 😉

Panie Bartol, piękne wyliczenie ale proszę mi uzasadnić na jakiej podstawie wyliczył Pan że wystarczy zatrudnić sześciu gońców na cały rok ? Czyżby Urząd Miasta miał wystawiać nakazy jedynie od stycznia do czerwca, a drugą połowę roku nie wzywać obywateli ?
Może i jeden goniec jest w stanie dostarczyć ok. 1000 przesyłek, ale to nie oznacza że Łęczna wystawia ich miesięcznie po 1000. Co więcej, według Pańskiego artykułu jest ich średnio ok. 500 miesięcznie. Ale magia statystyki polega na tym że średnio pies i jego Pan mają po 3 nogi, a goniec byłby potrzebny co miesiąc.
Biorąc powyższe pod uwagę Pańskie wyliczenia biorą w łeb, gdyż na wynagrodzenia dla gońców na 12 miesięcy potrzeba 21 600 zł (12 x 1 800), czyli mniej niż przywołane 20 000 zł które Łęczna płaci urzędnikom dzisiaj.
Panie Realista, bardzo proszę o czytanie ze zrozumieniem. Akcja dotycząca doręczania nakazów płatniczych przez urzędników ma miejsce jedynie w jednym miesiącu roku. Gońcy o których pisałem byliby (tak samo jak w Wągrowcu) zatrudniani są na okres jednego miesiąca. Chodzi wyłącznie o wyeliminowanie patologicznego „pierwiastka” urzędniczego, który jak wykazałem nie należy do najtańszych. Pozostałych wyliczeń przedstawionych przez Ciebie nie będę już korygował tylko poproszę Cię o ponowną lekturę wpisu (już ze zrozumieniem). Pozdrawiam
myślę że od niedoświadczonego Biedronia też kilku Burmistrzów mogłoby się uczyć…
Bardzo się cieszę że jest chociaż jeden Burmistrz Wągrowca który chce dobra mieszkańców a nie urzędników. – nie mam nic przeciwko urzędnikom. Ale Burmistrz powinien zarządzać tak aby było dobrze i tanio, skoro rozwiązanie z urzędnikami jest droższe a jakościowo osoby bezrobotne roznoszą decyzje tak samo dobrze, to nie ma tu mowy o gospodarności kosiarskiego a raczej niegospodarności osobiście wolałbym głosować na Burmistrza który myśli o mieszkańcach i ich pieniądzach… a nie wspiera lokalny dwór i swoich dworzan…
Burmistrzem się tylko bywa Kosiarski zrozumie to dopiero jak spadnie ze stołka…