Najróżniejsze rzeczy wypisują przyszli kandydaci w wyborach samorządowych. Dzieje się tak z pewnością dlatego, że zwyczajnie nie mają o czym pisać. Nie ma żadnej sensownej inicjatywy, którą mogliby się pochwalić. A wybory tuż tuż.
Dzisiaj odniosę się do tekstu który zlepił „nieskażony miejscowymi układami radny z klasą„, a przy okazji urzędnik łęczyńskiego ratusza.
Wpis dotyczy niedziałającej od kilku dni (jedynej) sygnalizacji w Łęcznej(LINK). Dowiadujemy się z niego, że Kuczyński „bez zastanowienia” wykręcił numer do zarządcy drogi. 😉 „Okazało się, że przez dwa dni nikt im nie zgłosił tego faktu, chociaż co pewien czas ktoś od nich tamtędy przejeżdża. Ani urząd, ani powiat, ani policja”. Uff tysiące istnień uratowanych… 😉
W podsumowaniu wypowiedzi urzędnika, pojawia się zdanie: „Możecie napisać, że ktoś inny powinien zadzwonić i zareagować, że ktoś inny za to odpowiada, że to nie moja sprawa. Jednak czasami zwykły telefon, 30 sekund, zgłoszenie uwagi, usterki, wybitej szyby, uszkodzonej latarni, rozrabiającej młodzieży itp. wystarczy aby interwencja była znacznie szybsza.” – Trudno nie parsknąć śmiechem czytając te słowa.
Chyba ostatnie upały i temu jegomościowi dały się we znaki…
W Łęcznej mamy odpowiednie służby, które co miesiąc/co rok przejadają niewyobrażalne pieniądze po to, aby zadbać o wygląd i bezpieczeństwo tego miasta. Zastanawiam się, czy przez swoją wypowiedź, urzędnik chce zwrócić naszą uwagę na fakt, że ci ludzie nie pracują lub są zbędni? A może po cichu człowiek od promocji chce przemycić tezę, że urząd nie panuje już nad tym co dzieje się w mieście?
Mało odkrywcze, wiemy to już od dłuższego czasu.
Tak czy inaczej uważam, że bezwzględnie za każdym razem należy palcem wskazywać władzom miejsca, które są zaniedbane. Wyręczanie urzędasa w pracy za którą otrzymuje wynagrodzenie, przyniesie tylko jeden skutek. Zwiększy się ilość czasu wolnego, w którym będzie on mógł spożywać kawę lub herbatę, pisać komentarze na różnych forach czy przygotowywać się do kampanii wyborczej (swojej lub np. szefa). Czy tego naprawdę chcemy?
Bartolu uderzyłeś w stół a Kuczyński się odezwał na swoim forum.
Szlag mnie trafia jak czytam te jego bzdury. A potem się dziwić, że o urzędnikach ma się złe zdanie. Ja nie wiem czy człowiek ten nie rozumie, że skoro ktoś jest urzędnikiem odpowiedzialnym za drogi, zieleń a nawet promocję miasta to nie robi tego tylko do 15.00 i koniec. Rozumiem, że zgłoszenie wypadku, rozboju itd na policję jest powinnością obywatela, ale czy ten sam obywatel ma zgłaszać urzędnikowi miejskiemu np. zarośniętą piaskownicę pod blokiem tego urzędnika? To świadczy o nieróbstwie i olewaniu swoich obowiązków przez tego urzędnika, a nie o mojej bierności obywatelskiej. Jak nie jest za to odpowiedzialny to niech zgłosi koledze/koleżance z pokoju obok. Skoro urzędnicy jeżdżą urzędowym samochodem po mieście, idą do pracy i z pracy i przez 2 dni czegoś nie widzą to ja mam dzwonić i im pokazywać? A jeżeli nie zadzwonię i nie pogonie to nigdy nie będzie zrobione tak? Może najlepiej mam jakiś problem sam usunąć to wtedy urzędnik czy ktoś inny ma mniej pracy i problemów. Społeczeństwo obywatelskie to jedno, a leniwy urzędnik udający, że nie widzi dziury w drodze, zarośniętych chwastami miejsc, niedziałających świateł itd to drugie. I wydaje mi się, że o to właśnie chodziło Bartolowi. Ale urzędnik się odezwał z ripostą i jak zwykle atakuje radnych bez żadnego sensu i składu – w dodatku robi błędy. Boli go, że ktoś jest doktorantem, a ktoś dziennikarzem. Zazdrosny, że sam, nigdy nie będzie czy co. I co to za argument, że Bartol jest z Warszawy? Jakby był z Łęcznej pewnie już dawno nie prowadziłby bloga, a tak jest niezależny panie Kuczyński. NIEZALEŻNY – dla pana może to nowość, ale da się, można.
Sorry za długość tekstu, ale aż żal czytać takie teksty notabene urzędnika od promocji.
Zastanawiam się jak to możliwe, że miasto promuje osoba o tak wielkim kompleksie dot. swojego miejsca zamieszkania. Mogę się tylko domyślać, że widoczna w odpowiedzi frustracja, spowodowana jest lękiem o utratę pracy. W zasadzie jest to uzasadniony lęk, bo kiepsko widzę sprawę zaufania nowego szefa do takiego pracownika. Reszty wypowiedzi nie zamierzam komentować. Są takie poziomy poniżej których zwyczajnie nie schodzę 😉
PS. Kuczyński kłamie też pisząc na temat braku rejestracji pisma radnych. Odpowiedź była podana oficjalnie (z podstawą prawną) w tym wpisie https://lle24.pl/polityka/kto-odpowie-za-klamstwa-w-pojezierzu/
Kiedyś miałam okazję słyszeć wypowiedź tego pana w telewizji (wiadomości). Jak na rzecznika ubiór pozostawia wiele do życzenia, bo wyglądał jakby był ubrany na spacer albo zakupy, a nie do pracy na takim stanowisku.
Poziom wypowiedzi też pozostawiał wiele do życzenia..
Kuczynski nie jest rzecznikiem. Pracuje na stanowisku do spraw promocji. Byc moze wchodzi tu jeszcze jakis kompleks zwiazany z miejscem pracy…
A w wiadomościach przykleili mu na pasku do nazwiska rzecznik o ile dobrze pamiętam :P. Chociaż mogę się mylić, bo jakiś czas temu to było.
Swoja droga jak on dba o tą promocję? Siłowniami?
Pamiętacie pewnie film Stawka większą niż życie i odcinek pt. Gruppenführer Wolf.
Może ten „Drozd” to też grupa ludzi, ale zakamuflowana pod taką nazwą i pochodzi z Placu Kościuszki?
Może ktoś rozwikła ten układ – liter. 🙁 🙂
To skoro nie chce odpowiedzieć, a nawet zamieścić pytania czy jest Drozdem z Pojezierza to może coś jest na rzeczy? Ale jakby się okazało, że to znowu on pomawia radnych (Łagodzińskiego już przepraszał) to chyba jego kariera dobiegłaby w tym mieście końca. Bartol powodzenia w ustaleniu kim jest „Drozd”
Chwali się na swoim blogu, że rozmawia z internautami. To dlaczego nie chce odpowiedzieć na moje pytanie, i nie umieszcza go na forum Ł24?Boi się odpowiedzieć kim jest W.Drozd? Może Wy którzy czytacie tego bloga zadacie w/w pytanie Panu Grzegorzowi.
Urządmiejski24 specjalizuje się w kłamstwach i cenzurze. Wkrótce pytanie o którym piszesz zostanie zadane jemu oraz innym urzędnikom przez organy ścigania.