Wystarczyło zaledwie kilka godzin od publikacji ostatniego wpisu o braku basenu i lodowiska w naszym mieście, a przy szkole na ulicy Jaśminowej zaczęła nieśmiało powstawać lodowa tafla. Może nie jest jeszcze gładka jak stół(wygląda raczej jak tor przeszkód) i w wielu miejscach prześwitują kępy traw, ale mam nadzieję, że to nie koniec pracy nad pierwszym łęczyńskim lodowiskiem tej zimy.
Dzięki uprzejmości czytelnika wąsatego bloga, możecie zobaczyć jak wyglądało opisywane lodowisko na chwilę przed godziną 16-tą. (Kliknij na wybranym zdjęciu, aby je powiększyć)
Kolejny raz potwierdza się reguła, że w Łęcznej wszystko da się zrobić, tylko sprawa musi zostać odpowiednio nagłośniona.
Liczę na to, że w przyszłym sezonie urzędnikom nie będzie trzeba przypominać o takich drobnostkach. Myślicie, że się domyślą?
dzień dobry Łęczna, czy otwarcie już było ? można przyjechać na te łyżwy ?
Super. A za kilka dni odwilż. A z drugiej strony to kto finansuje wodę?
Zgadzam się z Ferdynandem to nie jest miejsce na lodowisko.
A dlaczego nie na Bogdanowicza, tam jest też oświetlenie, dużo większy i równy teren, bo są asfaltowe boiska.
Byłoby prościej,łatwiej i taniej a i mniej wody by poszło, niż lać na pochyły, nierówny trawnik.
Ot polityka urzędnika.