W łęczyńskiej rzeczywistości brzmi to wręcz irracjonalnie. Władza przyzwyczaiła nas przecież do tego, że podwyżki można wprowadzić nawet bez żadnych konkretnych inwestycji. Zapytacie czy inwestowanie bez podnoszenia opłat jest w ogóle możliwe? Okazuje się, że tak! Niestety, jak dobrze przeczuwacie, rzecz nie dzieje się w Łęcznej, a tym razem w Lublinie.
Zerknąłem na założenia do budżetu dla miasta Lublina na 2014 rok. Wynika z nich jasno, że np. mimo ogromnego projektu modernizacji komunikacji miejskiej (nowe trasy, linie, autobusy), pasażerowie nie odczują tego w swoich portfelach. Podwyżek cen biletów nie będzie! Opłaty za śmieci oraz czynsze za mieszkania należące do miasta również nie wzrosną.
Da się?
Oczywiście są obszary w których należy się spodziewać niewielkich wzrostów cen. Patrząc jednak na Lublin nie sposób, nie zauważyć ogromnej różnicy chociażby w wyglądzie tego miasta. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jest to obecnie jeden wielki plac budowy. Nowe obiekty użyteczności publicznej, budowa i modernizacja dróg, masa inwestycji prywatnych. Zdaję sobie sprawę, że nie mogę tak do końca porównywać obu miast (choćby z racji wielkości samego budżetu). Ale pomyślcie, co przez tych kilka ostatnich lat rządów dobrego gospodarza, zyskało nasze miasto i jego mieszkańcy. Dwie fontanny…???
Ja nie uważam, żeby plac budowy był powodem do szczycenia się. W naszym mieście wszystko jest uporządkowane i nie widać nigdzie robót drogowych i budowlanych, które szpecą miasto. Inwestycje robione są dyskretnie tak aby nikt ich nie odczuwał. Dzięki temu w naszym mieście jest taki ład i porządek.