Jest jeszcze czas, aby zaproponować mieszkańcom uczciwe rozwiązania, a więc możliwość wyboru pomiędzy instalacjami solarnymi i fotowoltaicznymi oraz jasną informację, co do wysokości ponoszonych w związku z montażem takich instalacji kosztów. Pozwólmy zadecydować mieszkańcom – zaapelowałem kilka dni temu do burmistrza Kosiarskiego. Nie można nikomu narzucać swojej woli, nawet jeśli ma się przekonanie o słuszności swoich propozycji. Jako osoba pamiętająca czasy PRL-u burmistrz doskonale wie, że narzucanie komuś własnego zdania lub woli zazwyczaj skutkować będzie zdecydowanym oporem. Pytanie tylko czy to rozumie.
18 marca minął termin składania przez mieszkańców ankiet deklarujących chęć montażu instalacji fotowoltaicznej. Już niebawem dowiemy się ile osób złożyło ankiety, jednak jeszcze tydzień temu było to ledwie kilkunastu mieszkańców. Dla większości zainteresowanych zaporowa okazała się cena i warunki zaproponowane przez burmistrza Kosiarskiego, który nie dał mieszkańcom możliwości decydowania o wyborze najlepszej dla nich instalacji wykorzystującej energię słoneczną. Mieszkańcy chcą, aby gmina wnioskowała o dofinansowanie na montaż instalacji solarnych, które są 4-5 razy tańsze niż zaproponowana przez burmistrza fotowoltaika. Warto przypomnieć, że solary to koszt około 2 tys. zł, a fotowoltaika zgodnie z propozycją Kosiarskiego kosztowałaby około 9 tys. zł brutto. Mieszkańców zniechęciły też koszty ekspertyz i dokumentacji technicznej, którymi gmina miałaby obciążyć mieszkańców.


Co dalej z instalacjami wykorzystującymi energię słoneczną w Łęcznej? Zapewne dowiemy się tego w ciągu najbliższych dni. Burmistrz ciągle jeszcze ma czas, aby wycofać się z nietrafionego pomysłu i pozwolić, aby to mieszkańcy zdecydowali jaką instalację słoneczną chcą mieć na dachu swojego domu. Kosiarski widocznie zapomniał, że to on powinien spełniać wolę mieszkańców, a nie tym mieszkańcom swoją wolę narzucać lub blokować im rozwiązania będące już powoli standardem w innych gminach. Liczę, że burmistrz odpowie pozytywnie na mój apel, co spowoduje, że mieszkańcy będą mogli skorzystać z…
<< Blogu radnego Mariusza Fijałkowskiego >>
Kurcze, ale przecież ten koszt się zwraca. Trzeba patrzeć na to przez ten właśnie pryzmat!
Zapewne nie jeden z popierających swojego idola teraz „pluje sobie w brodę” twierdząc po co było oddawać głos na prawdziwego gospodarza.
Jak widzicie teraz, taki z niego gospodarz.
Kolejny raz wyrolował Was, tym razem mieszkańców domków jednorodzinnych w gminie Łęczna nie dając wyboru instalacji, którą zamontować?
Komu wciśnie swoją bajeczkę następnym razem – zobaczymy? 😉
Szanowny panie „dobrodzieju” Może tego gościa znanego jako „specjalistę” od pozyskiwania funduszy unijnych w gminie Łęczna wysłać na szkolenie np. do Puchaczowa, by się nauczył, jak pozyskać unijną kasę i robić coś w końcu dla tego mieszkańca.
Czemu u was przy kamiennym placu w urzędzie jest zatwardziała zasada, że NIE DA SIĘ?
Ps.
A oto ceny takich instalacji solarów w Puchaczowie!
http://www.puchaczow.pl/asp/pliki/SOLARY_W_GMINIE_PUCHACZOW/2015_1_Informacja_odnosnie_konta.pdf
Co to znaczy „asystent”?
Czy to stanowisko naukowe w naszym magistracie?
Kto jest ważniejszy zastępca burmistrza czy asystent?
W Łęcznej ważniejszy jest asystent. Było to widać na spotkaniu w sprawie fotowoltaiki. Zastanawiam się, po co w ogóle ten zastępca został „ściągnięty” ze szkoły.
Ociepla wizerunek Pana Burmiszcza:)
Tylko krowa i nasz burmistrz nie zmieniają zdania
Beton nie ma zdania 🙂
Prędzej Rolling Stones i na Dniach Łęcznej zawitają niż wybrany głosami rodzin spółek miejskich i od nich zależnych pokarze ludzką twarz bez piany i nienawiści