Czy Kosiarski wstydzi się swojego asystenta? [Dokument]

Jak już pewnie wiecie, kilka tygodni temu włodarz powołał byłego wójta gm. Spiczyn na stanowisko asystenta ds. inwestycji.
„Mirosław Krzysiak ma olbrzymie doświadczenie w realizacji inwestycji i pozyskiwaniu środków pomocowych” – zachwalał Kosiarski. Chwilę później na wąsatą skrzynkę zaczęły docierać wiadomości od czytelników, którzy wprost zaprzeczali fachowości w/w kandydata, wskazywali na brak wyższego wykształcenia, zarzucali wysokie wynagrodzenie, a dodatkowo sugerowali, że wybór Mirosława Krzysiaka był powodowany nie tylko względami merytorycznymi.

Pozwoliłem sobie zatem na wysłanie kilku pytań do urzędu miejskiego w Łęcznej. Zapytałem o:

– termin zawarcia umowy z p. Mirosławem Krzysiakiem,
– informację dot. wykształcenia w/w osoby (ukończone szkoły, uczelnie, kursy etc.),
– informację o wysokości środków pozyskanych przez w/w osobę w ciągu ostatnich 4 lat z podziałem na lata oraz informację o źródle pochodzenia funduszy (Przykład: 2011 – 1 mln złotych UE),
– informację o inwestycjach (o wartości przekraczającej 100 000 PLN) zrealizowanych przez w/w w osobę ciągu ostatnich 4 lat,
– wysokość miesięcznego wynagrodzenia na stanowisku asystenta,
– informację dot. kategorii zaszeregowania stanowiska asystenta i widełkach płacowych.

Ku mojemu zaskoczeniu otrzymałem odpowiedź (po ok. dwóch tygodniach). Zaskoczenie było podwójne ponieważ urząd odpowiedział mimo obowiązującego postu, a dodatkowo napisanie odpowiedzi… na JEDNO PYTANIE zajęło 12 dni.
Na jakie pytanie odpowiedział urząd, możecie sprawdzić w poniższym dokumencie.

Wygląda więc na to, że Kosiarski postanowił nie chwalić się za mocno swoim wybrańcem. Może zwyczajnie nie ma czym? Na stronach PKW odnalazłem jedynie informacje z lat 2006 i 2010 mówiące o tym, że M. Krzysiak posiadał wtedy wykształcenie średnie. Jest jednak szansa, że przez ostatnie lata nadrobił zaległości. Warto dodać, że brak wyższego wykształcenia to istotna przeszkoda na drodze do objęcia stanowiska zastępcy burmistrza.

Wracając jednak do „odpowiedzi” burmistrza, to nic straconego. Zakładając podobny przebieg wydarzeń przezornie przesłałem podobny zestaw pytań również do poprzedniego miejsca zatrudnienia asystenta (Urząd Gminy Spiczyn). Odpowiedź powinienem otrzymać w ciągu kilku najbliższych dni. Oczywiście opublikuję ją na blogu.

PS. Wezwę także urząd miejski w Łęcznej do ponownej odpowiedzi na pierwsze pytanie. Informacja o terminach zawieranych przez um umów jest oczywiście jawna.

Udostępnij ten wpis!

6 przemyślenia na temat „Czy Kosiarski wstydzi się swojego asystenta? [Dokument]

  1. Ten Facet dał popis w Spiczynie wystarczy popytać o tą historie pod kościołem w Kijanach. Razem z inną gwiazda Barbarą nieźle mieszali. Nie pojmuję jak można zatrudniać kogoś takiego u nas?.

    1. Sugerujesz, że Kosiarski czeka aż Krzysiak skończy studia, żeby dać mu stanowisko zastępcy?

  2. Nie mamy nic do ukrycia. Jesteśmy instytucją transparentną, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom. Dlatego przekażemy w ręce mieszkańców czytelne i jawne informacje – Teodor Kosiarski burmistrz Łęcznej

    To przesłanie powinno raczej brzmieć tak:

    Ukryjemy najwięcej jak się da. Jesteśmy instytucją całkowicie nietransparntną, która bez walki i przymusu innego organu czy sądu nie ujawni niczego, co mogłoby nam zaszkodzić. Dlatego nie pytajcie nas o nic bo i tak wszystkie informacje będą zatajone.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.