Czy jest szansa na niezależną prasę w Łęcznej?
Jak wszyscy pamiętamy, dotychczasowe próby stworzenia w Łęcznej niezależnych mediów upadały jak tylko pojawiała się pierwsza krytyka władzy. Wiązało się to w prostej linii z faktem, że ludzie, którzy chcieli te niezależne media tworzyć, byli bezpośrednio powiązani z władzą. Czy czasy nierzetelnych wazeliniarzy się kończą?
Przed kilkoma dniami do łęczyńskich sklepów trafił zerowy numer nowego tygodnika o nazwie „Wspólnota Łęczyńska”. Jak przekonuje redaktor naczelna periodyku, dziennikarze wspólnoty ugryzą każdy temat. To cieszy!
Na tą chwilę mogę potwierdzić, że wśród autorów tekstów nie znajdziecie urzędnika łęczyńskiego magistratu, który ukrywa się pod różnymi pseudonimami, które z kolei umożliwiają mu zakłamywanie rzeczywistości, wychwalanie Kosiarskiego czy w końcu przeprowadzanie wywiadów z samym sobą. 😉
Jak będzie tym razem? Czas z pewnością pokaże. Ze swojej strony życzę powodzenia!
Wszystkich Was oczywiście zapraszam do lektury elektronicznej wersji Wspólnoty i zostawienia opinii w komentarzu.
Widzieliście ostatni numer Wspólnoty Łęczyńskiej? To całkiem ciekawa gazeta. Jest duży wywiad z Tarasem. A Wam jak się to podobało?
W Lubartowie Wspólnota istnieje już z 10 lat i nie widać przechyłów w jakąś stronę. Często „jeździ” po władzach i często ich chwali
No tak!
cyt.
„Co tydzień będziemy pokazywać co dzieje się w Waszej najbliższej okolicy, patrzeć na ręce władzy, pokazywać sukcesy i problemy mieszkańców powiatu”.
– Tak pisze właściciel Wspólnoty Mateusz Orzechowski.
Szanowny Panie, może chcesz się tu w Łęcznej pokazać z gazetą, ale to że będziesz patrzył tej władzy na ręce to w tę obietnicę ja osobiście wątpię – obym się tym razem mylił.
Temat drugi – pokazywać sukcesy: – czyje – ich – władzy?
O jakich sukcesach piszesz? – może nie Wiesz, że ta i poprzednia kadencja radnych i panującego nam obecnie „dobrodzieja” to jest dopiero „Porażka”.
– wspominasz też o problemach mieszkańców – ale z Placu Kościuszki patrząc, gdy się stanie przy fontannie to ich nie widać.
Trzeba ruszyć za biurka urzędnicze dupsko i zwiedzić teren
– szanowna REDAKCJO jak będziecie pokazywać gospodarza, robić z nim wywiady, zamieszczać zdjęcia z miasta, dopytywać „niedorzecznika” np chwalącego się z zakupionych koszy na psie gówno, czy jak ostatnio nagłaśnianych medialnie nasadzeń krzewów, typu jakiś „pizdryków” bo tak ubogo wyglądających chyba z racji tego, ze były tanie i pewnie poza gatunkiem.
Jak to ładnie we Wspólnocie zredagujecie będą Was wychwalać, jak pokażecie to okiem mieszkańca – całą prawdę, jak faktycznie jest, to wtedy władza popatrzy ale Wam na ręce.
Mogą wtedy zacząć się wywiady, ale w inną stronę – kim Wy jesteście i czy da się namierzyć u Was rodzinną zależność?
Ale to i dobrze, że nie jesteście tutejsi.
Ps.
W Europie słyszy się o zamachach:
W Łęcznej raczej nie spodziewajmy się tego typu zagrożeń.
Wasz tytuł w gazecie brzmi przerażająco.
To nie był zamach na dietę przewodniczącej – to ona powinna zwrócić te niesłusznie pobraną „kasiorę” 😉
Pozdrawiam.
Ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą pisać rzetelnie. Robienie wywiadów samemu ze sobą czy powielanie tekstów z urządmiejskie24 do szmatławca wycieraczkowego to nie jest prasa.
Nic szczególnego,powielane informacje które pojawiały się już wcześniej.