Podczas gdy kolejne miasta zatrudniają bezrobotnych i studentów przy dostarczaniu urzędowej korespondencji (nakazów podatkowych), w Łęcznej pielęgnowana jest tradycja dorabiania przez urzędników magistratu.
Za dostarczone nakazy w lutym 2017, ośmiu pracowników urzędu zarobiło łącznie 15 936 PLN! O ponad dwa tysiące złotych więcej niż w ubiegłym roku. Można? Można!
Poniżej pełne zestawienie osób, które wykonywały opisywane zlecenie urzędu miejskiego:
Czy ktoś jeszcze jest zdania, że w urzędzie nie wynagradza się odpowiednio pracowników?
Pewnie w niedługim czasie Kosiarski będzie publicznie ubolewał nad tym, że urzędnicy nie dostają podwyżek. Jak pokazuje m.in. powyższa informacja, urząd znalazł rozwiązanie również dla tej sytuacji.
A z pracy wychodzą Przed czasem. Jest 15:00 a oni już z parkingu wyjeżdżają. Ich zasranym obowiązkiem jest siedzenie przy ich biurkach do tej cholernej piętnastej. Dopiero potem się ubrać i wyjść. Jak mnie to wku***a.
W przedstawionych zleceniach urzędu miasta figuruje m.in. osoba naliczająca podatki, której Regionalne Kolegium Samorządowe dwukrotnie zakwestionowało naliczenie. Może by więc pan Kosiarski pomógł by tej Pani zatrudnić się jako doręczyciel na poczcie a w urzędzie miasta zatrudnić osobę kompetentną.
Dlatego dwukadencyjność potrzebna od zaraz, żeby takie układziki rozgonić na 4 wiatry.
Pamiętajcie, że oni jeszcze nagrody dostają za szczególne osiągnięcia.
By żyło sie lepiej czerwona ich mać