Mariusz Fijałkowski: Przez ostatni miesiąc otrzymywałem wiele pytań od mieszkańców czy zamierzam startować w konkursie na prezesa SM Batory i kontynuować swoje działania.
Zgodnie z tym co Wam przekazywałem podczas rozmów, nie złożyłem dokumentów i nie przystąpiłem do konkursu. Nie zrobiłem tego z wielu powodów, ale przede wszystkim dlatego, że szanuje wolę mieszkańców bez względu na to, jaki był powód mojego odwołania. Nie złożyłem aplikacji również dlatego, że nie zamierzam uczestniczyć w takim „konkursie”.
Dziękuję mieszkańcom za wszystkie miłe słowa i docenienie moich działań przez 10 miesięcy pracy. Na chwilę obecną ze spółdzielnią żegnam się na szczeblu pracowniczym. Pozostaje jednak członkiem spółdzielni i będę recenzował działania nowych władz, a w szczególności, jeśli zarząd będą tworzyć koledzy Leszka Włodarskiego, nie mający pojęcia o funkcjonowaniu tej instytucji i widzący jedynie podwyżki.
Swoją drogą czy analizowaliście już ostatnie rozliczenie wody? Zwróćcie uwagę na jej cenę. Jak myślicie zmieniła się czy nie? Podpowiem tylko, że ceny podgrzewu wody przez Łęczyńską Energetykę nie zmieniły się od stycznia. Jeśli więc w czasie tymczasowego pełnienia obowiązków przez zarząd mamy już pierwsze podwyżki to jak myślicie, co będzie dalej? Wierzę w rozsądek Rady Nadzorczej oraz w to, że wybiorą niezależnego od łęczyńskiego układu prezesa. Jest na to szansa! Kandydatów jest kilku, w tym doświadczonych, którzy nie muszą się uczyć zarządzania spółdzielnią, którzy nie będą przebywać na zwolnieniu lekarskim przez blisko połowę dni pracujących w roku i przede wszystkim takich, którzy nie będą wypełniać rozkazów Jaworskiej.
Ostatnio w internecie można natknąć się na różnego rodzaju komentarze i wypowiedzi anonimowych troli, które już nie zarzucają mi UWAGA… brak podwyższania czynszów! Już teraz próbują usprawiedliwiać to, co za chwilę będą chcieli zrobić. Sami rozumiecie, podwyżki są dlatego, że Fijałkowski nie podwyższał. Całkiem logiczne… 🙂 Nikomu też nie trzeba tłumaczyć, kto stoi za tymi anonimowymi, fałszywymi kontami.
W trakcie kadencji NIE PODNOSIŁEM CZYNSZU. Ani razu też nie przedstawiłem radzie nadzorczej projektu uchwały w sprawie podwyżki czynszu. Gospodarowałem tak, żeby pieniędzy wystarczało, a mimo to i tak robiliśmy więcej, niż poprzedni zarząd. Nie raz słyszałem „Po co się tak spieszyć” „Wszystko w swoim czasie”. Nie zadłużyłem też spółdzielni (a słyszałem i takie oskarżenia), na co są przecież stosowne dokumenty oraz liczby, które przedstawiłem na walnym zgromadzeniu i przedstawię w bilansie zamknięcia. Mało tego, zadłużenie czynszowe mocno spadło.
Obecnie, podobnie jak inni członkowie SM czekam na wybór nowego prezesa oraz członków zarządu SM Batory. Wierzę w rozsądek rady nadzorczej. Podobnie jak Wy, nie chciałbym by nasza spółdzielnia wpadła w ręce kolegów Włodarskiego, bo nic dobrego z tego nie będzie. No chyba, że dla nich…
A przede mną nowe wyzwania, na których będę chciał się skupić. Działamy… zmieniamy…
Źródło: (LINK)
Klika jak za komuny,bebechy się wywracają jak się patrzy na ten łęczyński syf.Trafił się w końcu normalny prezes spółdzielni,to stare dewocisko protezy zagryzało i darło mordę na walnym razem z gwiazdá siedzącą w pierwszym rzędzie.Nie znam tych osobników z nazwiska,to i dobrze,bo nie ma kogo.Jeszcze ten wybitny pracownik,zapyzielec biegający z mikrofonem.Nawet Wrona we własne gniazdo nie s.a.No cóż młode pokolenie,tylko czy mądre…?
Słabość ludzi chcących czynić dobro polega na tym, że w swoich dążeniach są często osamotnieni, bo ci, którzy dobra chcą najbardziej są zbyt leniwi, by takich ludzi wesprzeć. Zło natomiast wykorzystuje to lenistwo i zarazem głupotę z pełną premedytacją, śmiejąc prosto w twarz tym slabeuszom, którzy pozwolili mu triumfować.