Jak już pewnie wiecie, po dwóch dniach od dowołania, Eugeniusz Misiewicz powrócił na swoje stanowisko z pensją 6 680 PLN brutto. Tymczasem 19 października wystartował konkurs na stołek dyrektora CK. Z opisu wynika, że poszukiwany wcale nie jest manager, który umie pozyskać środki w inny sposób niż wysyłając prośbę do ratusza. Wystarczy „swojak”.
Jedynym wymaganiem formalnym, na które warto zwrócić uwagę jest konieczność przedstawienia wizji/pomysłu na działania centrum kultury w okresie od 2022 do 2026 roku.
Zupełnie niezrozumiały jest natomiast wymóg znajomości środowisk artystycznych i społeczności lokalnej. Mile widziane jest także prowadzenie działalności twórczej na rzecz społeczności lokalnej.
Ktoś najwidoczniej nie zrozumiał, że po latach marazmu i grzebania łęczyńskiej kultury, potrzebny jest skuteczny manager, a nie artysta.
Na giełdzie kandydatów przewijają się dwa nazwiska. Pierwszym jest radny Marek Wojciechowski, który kilka miesięcy temu starał się bronić wakacyjnej propozycji CK dla młodzieży (dla 30 osób). Chodziło m.in. o malowanie kredą po chodniku.(LINK) Prywatnie jest bratem komendant straży miejskiej w Łęcznej.
Drugim kandydatem jest Paweł Brodzisz, kierownik ODK przy ul. Górniczej 12. Wypada mieć nadzieję, że sprawa likwidacji filii biblioteki (LINK) nie pojawia się własnie teraz, żeby stać się trampoliną wyborczą.
Aplikacje na to stanowisko można składać do 19 listopada 2021r. w urzędzie miejskim w Łęcznej
Link do ogłoszenia, znajdziecie (LINK)
Naprawdę dziwi was „wymóg znajomości środowisk artystycznych i społeczności lokalnej”? Przecież to chyba logiczne, że oferta CK ma być skierowana głównie do lokalnej społeczności, więc chyba dobrze wiedzieć kim są, czego oczekują i jakie mają zainteresowania mieszkańcy miasta i gminy.
To są kompetencje pracowników dyrektora. Dyrektor ma mieć pojęcie o zarządzaniu i pozyskiwaniu pieniędzy. Takiego, co miał znajomość środowisk artystycznych już mieliśmy. Oby nigdy więcej.
prosze sie nie martwic bedzie jeszcze kandydat pani Murat tancerka. I pewnie wygra spoko.
Jeden lepszy od drugiego. Czy naprawdę musimy mieć taki „wybór”?
Czyli zamierzają zrobić tak jak Kosiarski z Włodarskim. Tak zmienić, żeby wszystko zostało po staremu. Kultura w Łęcznej? To jakiś żart.